poniedziałek, 17 lutego 2014

~Rozdział 10

Wprowadziłam zmianę na blogu. Dodałam zakładki Bohaterowie, Dom Camie oraz Dom The Wanted. Zajrzyjcie do nich, bo wtedy łatwiej wam będzie wyobrazić sobie jak to wszystko na prawdę wygląda i gdzie co się dzieje.
 __________________________________________________________________________
Na 16 poszłam do szkoły tańca i poprosiłam panią Lucy o zmianę nauczyciela. Nie mogłam już uczyć w Dance Hall, bo zaczęłam nową pracę. Pani Lucy, która bardzo mnie lubiła powiedziała, że zawsze znajdę tu pracę, co mnie cieszyło. Kochałam uczyć, a zwłaszcza tańca brzucha i baletu.
Gdy wróciłam do domu zabrałam z sypialni mamy i taty zdjęcia, które mi pokazywała. Musiałam w końcu mieć jakieś dowody, prawda?
No i tak jak zaplanowałam, tak zrobiłam. Następnego dnia wstałam dość wcześnie. Ubrałam się tak: <<LINK>>  (bez okularów przeciwsłonecznych, bo miałam swoje kujonki) oraz te buty <<LINK>>. Tak. Kochałam szpilki na platformach. Przynajmniej byłam wyższa. Ale zawsze na wszelki wypadek miałam przy sobie baleriny. Kobieta w opałach musi sobie radzić.
O 12, gdy stanęłam przed drzwiami ich domu nabrałam powietrza i zadzwoniłam na dzwonek. Ja mam zawsze pecha! Drzwi nie mógł mi otworzyć nikt inny, tylko ........ pasożyt - Nathan. -_-
Uśmiech od razu zszedł mu z twarzy. Patrzyłam na niego z niezadowoleniem.
- Camilla. Co ty tu robisz? - spytał - Nie mamy nic dzisiaj w planach.
- Nathan! Miło witasz gości. - powiedziałam z sarkazmem i poprawiłam okulary - Znasz przysłowie: Gość w dom, Bóg w dom. Tak więc powinieneś mnie traktować jak Boginię Nathan. Jak Boginię.
- Znam to przysłowie. Po co tu przyszłaś?
- Na pewno nie przyszłam do ciebie. Nie schlebiaj tak sobie, bo od tego ci ego rośnie. - powiedziałam - Przyszłam do Toma.
- Do Toma? Po co?
- Masz tak nudne życie, że musisz zajmować się czyimś? - spytałam z wyczuwalną ironią
- Tak w ogóle to ........ Camie, ty nosisz okulary?
Ukryłam wzrok.
- No i co z tego? - spytałam
Staliśmy tak i przyglądał mi się.
- Dotknąłem jej słabego punktu? - pomyślał
- No moich okularów się przywalił. Zajebiście. - pomyślałam
- Nawet dobrze w nich wyglądasz. - powiedział, a potem zrobił face palm i pomyślał - Co ja najlepszego powiedziałem???!!!!
- Aha. Dobrze wiedzieć. - pokiwałam głową - Jest Tom?
- Jest. - poprawił grzywkę
- To może mnie wpuścisz do tego domu?! Będziemy tak stać cały boży dzień?
- Eh. Wchodź. - westchnął i mnie wpuścił do środka.
Weszłam do salonu i zobaczyłam jeden wielki bałagan. Wszędzie leżały nieumyte szklanki, talerze, puszki po piwie i coli i kartony po pizzy lub jakimś innym jedzeniu na wynos. Na kanapie siedzieli Max, Jay i Siva. Gdy mnie zobaczyli od razu wstali i zaczęli mnie witać.
- Camie! Nosisz okulary? No prosze ..... To pewnie z stąd ta inteligencja. - powiedział na przywitanie Max i mnie przytulił
- Tsa ..... Też się cieszę, że cię widzę. - powiedziałam i pomyślałam - Czyli zasugerował ci, że wyglądasz jak debil. Nic nowego.
Następny przytulił mnie Siva który powiedział:
- Nie spodziewałem się, że do nas zawitasz! Myśleliśmy, że będziesz się z nami widywać tylko w ramach pracy. Wiesz ..... w zespole to tylko ja i Nathan jesteśmy normalni.
Zaczęłam się śmiać.
- Nie wciskaj mi kitu z tym, że Nathan jest normalny. To nigdy nie będzie normalne. - powiedziałam, gdy opanowałam śmiech
- Jestem normalny! - krzyknął Nathan
Olałam go i przywitałam się z Jay'em, który delikatnie mnie przytulił i pogłaskał po głowie i włosach, a palcami przejechał po plecach tak, że aż drgnęłam.
Spojrzałam na niego lekko zdziwiona i pomyślałam:
- Wzięło go, czy mi się wydaje? Nie jestem aż tak wspaniała. Mojego czasem rozdwojonego charakteru jeszcze nie poznał.
Usiadłam na fotelu a Nathan spytał:
- Dowiemy się jaki masz cel wizyty? Bo na herbatkę na pewno tylko nie przyszłaś.
- Eh ....... Przyszłam do Toma. - powiedziałam
- Jest w kuchni. - powiedział Siva - Nathan idź go zawołaj.
- A właśnie co do Nathana! - Max krzyknął ze śmiechem - Camie, jak dotarliśmy do domu cały wtorek z Tomem mu o tobie wspominaliśmy. Ty wiesz jak on się wkurza?
Nathan spojrzał na niego zimnym wzrokiem i powiedział:
- A Camie nie musi o tym wiedzieć.
- A ty miałeś iść po Toma. - zaśmiałam się
- Nie jestem jakimś twoim chłopcem na posyłki! - krzyknął Nathan
- Nie drzyj mordy! - krzyknęłam
Jay westchnął i powiedział:
- Ja po niego pójdę.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się
Jay odwzajemnił uśmiech i poszedł do kuchni, a Siva spytał:
- To jaką masz sprawę do Toma?
- Na razie nie powiem. Może później się dowiecie, ale nie w tej chwili. - powiedziałam, a do salonu weszli Tom i Jay
Jay usiadł na fotelu, a Tom stanął przed mną, wziął mnie za dłonie, zmusił do wstania z miękkiego fotela i mnie przytulił.
Odwzajemniłam uścisk, a gdy mnie puścił spytał:
- Jay powiedział, że przyszłaś do mnie z jakąś sprawą. O co chodzi?
- A to nie tutaj. Możemy pójść do kuchni? Tam ci wszystko wyjaśnię. - powiedziałam
- Oh. Ok. Nawet to dobrze. Właśnie robiłem sobie herbaty. Może ty też chcesz?
- Tak. - uśmiechnęłam się i zwróciłam się do chłopaków - Jeśli będziecie nasłuchiwać to was zamorduję na miejscu.
Chłopaki spojrzeli z lekkim na mnie przerażeniem.
- Masz bardzo sadystyczne podejście. - powiedział Siva
- Pffff! Nic nowego. - powiedziałam lekko, a Tom wziął mnie za rękę i poszliśmy do kuchni.
(Nie była tak czysta jaka jest na zdjęciu xD). Usiadłam przy stole a Tom zaczął mi robić herbatę.
- Pijesz z mlekiem? - spytał
- Nie. - zaśmiałam się - Jestem Brytyjką, a nienawidzę herbaty z mlekiem.
- Ja też jej nie lubię. - uśmiechnął się - A ile słodzisz?
- 2 łyżeczki.
- Nathan też tyle słodzi! Ale on lubi z mlekiem. - powiedział Tom
- Nie pytałam o to coś. - powiedziałam ponuro
- Wiem, ale to taka informacja dla ciebie.
- Przeżyłabym bez niej! - krzyknęłam
- Nie wkurzaj się. - westchnął Tom i postawił przed mną kubek z herbatą
Usiadł obok mnie i zaczął mi się przyglądać.
- To ......... Jaką masz do mnie sprawę? - spytał po chwili milczenia - Widzę, że trochę cię to dręczy.
Pogłaskał mnie po dłoni i pomyślał:
- Martwię się o nią!
Westchnęłam cicho, poprawiłam okulary i powiedziałam:
- Bo......... Ja nie wiem jak na to zareagujesz. To takie dość .... hmmm.... Dziwne. Takich rzeczy nie słyszy się wiele razy w swym życiu.
Wyjęłam  torebki zdjęcia i kontynuowałam:
- To sprawa taka rodzinna. Ja wiem, że pewnie teraz myślisz, co ty możesz do tego mieć i w ogóle, skoro ty wychowywałeś się w Bolton, a ja w Londynie, no ale jak widzisz Anglia jest mała.
Położyłam na stole zdjęcia, a Tom miał zmarszczone czoło. Słuchał mnie uważnie i jednocześnie obserwował. Gdy wzięłam za rękę bardziej natężył siłę swego spojrzenia:
- Tom ....... Bo to jest tak ...... No masakra ........ Kurde ...... Nie umiem być delikatna ...... Eh.
- Kiedy ty byłaś ostatnio delikatna? - zaśmiał się
- Nie wiem. Nigdy. - westchnęłam
- Camie o co chodzi? - spytał
- Eh ...... Tom, ty jesteś moim ...... bratem. - powiedziałam
Zamurowało go.
-  .......... C-cco? - spytał drżącym głosem - Jak bratem?
- No oboje jesteśmy z tej samej matki, ale nie z tego samego ojca. Może tak, ci to wyjaśnię. - powiedziałam
- Jakim kurwa cudem możemy być z tej samej matki?! - spytał lekko skołowany, przez co mocniej ścisnął moją dłoń
- Posłuchaj od początku. - westchnęłam
Puściłam jego dłoń i zaczęłam opowiadać mu całą historię, którą opowiedziała mi mama jednocześnie pokazując mu zdjęcia jak był mały, Anthony'ego i mamy oraz wydruk ze szpitala. Gdy skończyłam mu opowiadać zauważyłam, że lekko zaczął mu drżeć podbródek.
- Masz u siebie w pokoju swoją metrykę? - spytałam
- Tak. - powiedział cicho i wyszedł z kuchni.
Po chwili wrócił, usiadł i pokazał mi ją. Wszystko było na niej tak samo, oprócz jednej rzeczy: imienia matki. Na metryce, którą dał mi Tom było zamiast Francess wpisane było Jane.
- Masz taką samą krew jaką ma mama, a nie taką jak twój ojciec lub ta cała Jane. - powiedziałam pokazując mu na akapit z grupą krwi - Poza tym,  nigdy cię nie zastanawiało, dlaczego Jane nie ma rozstępów po porodzie?!
- Powiedziała, że jej po prostu zeszły. - szepnął
- Mhm.
Spojrzał na mnie.
- Nie wierzysz mi, co nie? - spytałam go
- Sam nie wiem! - pokręcił głową - To wszystko wygląda zbyt niewiarygodnie! Masz dowody na to, że mówisz prawdę, ale ..... Nie wiem jednak czy mam ci wierzyć. Obca mi dziewczyna pojawia się w domu zespołu i ma być moją stylistką, a 2 dni później przychodzi znów, ale tym razem ze zdjęciami i mi mówi, że jest moją siostrą!
- Tom, ja wiem ....
- I że matka, z którą mieszkałem całe swe dzieciństwo nie jest jednak moją biologiczną matką! I że mój ojciec okazał się skurwielem! - krzyknął
- Tom. Ja wiem, że to wszystko brzmi dziwnie, ale co ja na to poradzą, że taka jest prawda?! Spójrz na to tak: Kiedy mnie pierwszy raz zobaczyłeś .... Nie poczułeś między nami takiej głębokiej nici? To taka miłość brata i siostry.
- Poczułem i na prawdę kocham cię taką miłością, choć tak krótko cię znam. - powiedział - Rozmawiałaś z moim ojcem?
- Nie. - powiedziałam smutno - Chcesz z nim porozmawiać?
- Powinienem. - powiedział i wyciągnął z kieszeni spodni paczkę papierosów - Mogę zapalić przy tobie, czy mam wyjść na zewnątrz?
- Wyjdź na zewnątrz! Jak możesz palić?! Jeden papieros = cała Tablica Mendelejewa! Wiesz jaka to chemia?! Za każdym razem gdy zapalasz papierosa zbliżasz się do śmierci i przeróżnych chorób, takich jak:  rak żołądka, krtani, gardła, płuc, do astmy!
Popatrzył na mnie wzrokiem nie wyrażającym żadnych emocji.
- No i? Muszę zapalić!
Wstał i wyszedł do ogródka, który był za domem. Gdy wypalił papierosa i ułożył sobie wszystko to, co mu powiedziałam wszystko poskładało się w całość.
- To dlatego Jane zawsze w połowie traktowała mnie jak syna. Zawsze byłem bardziej synem ojca niż jej. Właśnie! Muszę pogadać z ojcem. Koniec z kłamaniem. Jestem dorosły! - pomyślał i zadzwonił do swojego ojca. Gdy odebrał Tom nie owijał w bawełnę. Od razu wszystko mu opowiedział. Anthony nie zaprzeczył.
- Tak. To prawda. Mam taką niestety przeszłość. Przepraszam, że musiałeś się dowiedzieć w taki sposób. Napatoczyła się i nic na to nie poradzimy. Cóż ..... Jeśli chcesz mieć kontakt ze swoją biologiczną matką - Francess, to go sobie miej. Nic mi do tego, bo ona nic dla mnie nie znaczy. - powiedział
- Tato! Jak możesz! Ja wciąż nie pojmuję! Dlaczego ją tak potraktowałeś? - spytał
- Była łatwowierna, a ja chciałem mieć syna. I się udało! - powiedział
- Jak mogłeś?
- Ymmm ...... Normalnie? Tom, masz jakiś spóźniony zapłon. - powiedział Anthony
- Tato! Ale ........ Dlaczego mi nie powiedziałeś o tym, że mama, znaczy ... Co to za mama?! Jane! Że Jane nie jest moją biologiczną matką! Okłamywałeś mnie przez tyle lat!
- Jane chciała, żebyś ją traktował jak swoją matkę. No i się udało! Tom. Jeśli chcesz mieć kontakt ze swoją prawdziwą matką to go miej. Mi nic do tego. Możesz o mieć również ze swoją siostrą. Nic mi do tego. To twoja decyzja.
- Tato! Tylko tyle masz mi do powiedzenia?
- A co mogę więcej? Tak się wydarzyło i nic więcej nie mam do powiedzenia. Przepraszam. O! To mogę jeszcze ci powiedzieć. - powiedział Anthony
- A Frances? Znaczy ... mama? Co z nią? - spytał
- Nie wiem. Może do niej zadzwonię, może nie? Nie wiem. Zobaczy się. - westchnął Anthony - Muszę kończyć. Na razie.
Rozłączył się, a Tom rzucił na ziemię niedopalonego papierosa.
- Dlaczego tak postąpił?! Nie potrafię zrozumieć. Zawsze chciałem mieć siostrę. No i mam! Chcę poznać mamę. Pójdę do niej jeszcze dziś. - pomyślał Tom i wrócił do kuchni.
W tym czasie ja siedziałam i wypiłam do końca herbatę. Martwiłam się o niego. Gdy wszedł od razu do mnie podszedł. Miał wilgotne oczy. Wstałam z krzesła a on mnie przytulił.
- Rozmawiałem z ojcem. Powiedział, że to wszystko prawda. Nawet się nie przejął tym co się wydarzyło i że znam prawdę! Nie rozumiem go pod tym względem. Chodziło mu tylko o Jane. Nigdy nie kochał mamy. - powiedział i mnie jeszcze mocniej przytulił
- Tak więc wierzysz już mi? - spytałam
- Tak! Ojciec to potwierdził nawet. Nie ma nic do mamy. Powiedział, że mogę mieć z nią kontakt. To moja decyzja.
Puścił mnie, otarł łzę sobie, mi i kontynuował z delikatnym uśmiechem:
- Moja siostrzyczko. Od teraz będę na ciebie mówić siostrzyczko.
- A co z mediami? Dowiedzą się o tym? - spytałam
- Tak. Wiesz, jak będę z tobą szedł trzymając cię za rękę, a mogę tak z tobą iść, bo jesteś moją siostrzyczką to raczej muszą się dowiedzieć. Ale to już w niedalekiej przyszłości. - powiedział
- No dobrze. - westchnęłam, a Tom pocałował mnie w policzek
Zdziwiona spojrzałam na niego.
- No co? Mam prawo trzymać cię za rękę oraz całować w policzek. Jestem twoim bratem. - powiedział z dumą
- Czy ja coś mówię?! - spytałam
- Nie, ale się dziwnie na mnie spojrzałaś. - powiedział - Jesteś od mnie o 5 lat młodsza. To zobowiązuje mnie do opieki nad tobą. Muszę się o ciebie troszczyć i dbać o ciebie.
- Jej. Ledwo co dowiedziałeś się, że jesteśmy rodziną, a już okazujesz się niezastąpiony. To miłe.
- Widzisz jaki ze mnie cudowny brat?! Ja zawsze chciałem mieć młodszą siostrę. No i mam! Wiesz jakie to wspaniałe uczucie? - powiedział z uśmiechem
- Tak, bo ja zawsze chciałam mieć starszego brata. - zaśmiałam się
- No widzisz? Ja chciałem się opiekować siostrą, dbać o nią i razem z nią się bawić. Ale ty nie wyglądasz na taką osobę, która lubi się bawić. - powiedział
- Nie lubię imprez, alkoholu ....
- To dobrze, ale nie ograniczaj się na tyle. Baw się, ale miej umiar. Nie pij alkoholu i nie pal papierosów, ale chodź z nami na imprezy. Oczywiście wszystko będzie się dziać na moją odpowiedzialność jakby co. - powiedział
- Dziękuję, ale raczej nie skorzystam. Może kiedyś, ale w to wątpię. - uśmiechnęłam się
- No dobrze. - westchnął
- Nie jestem w ogóle do ciebie podobna. - powiedziałam
- Wiem, ale na pewno jesteś trochę zakręcona. - zaśmiał się
- Może czasami. - uśmiechnęłam się
- No i miałem cię spytać. Nosisz okulary czy to są zerówki? Bo nie miałaś ich w poniedziałek.
Odwróciłam wzrok.
- Noszę normalnie okulary. To nie są zerówki. - powiedziałam po 10 sekundach milczenia
- Tak źle ci z tym? - spytał i zmarszczył brwi
- Tak! Nienawidzę w sobie tego. Nosiłam szkła kontaktowe, ale okazało się, że nie mogę. Muszę nosić teraz na nosie te ustrojstwo. - powiedziałam
- Czemu tak mówisz, że nienawidzisz w sobie tego? Ślicznie w nich wyglądasz! Tak uroczo.
- Tak. Mhm.
- Nie "tak" i "mhm"! Na prawdę wyglądasz super.
- Kiedyś jak byłam mała i już nosiłam okulary w szkole na mnie mówili "okularnica". Od tej chwili nienawidzę w sobie tego, że mam zły wzrok. Na prawym oku mam -5.25 a na lewym -5.
- Nie przejmuj się. Od nas na pewno nikt cię tak nie nazwie. 100% ci daję.
- Dobrze. Dziękuję. - powiedziałam
- Muszę to stwierdzić: ty masz sadystyczne podejście, a jednocześnie jesteś milutka. Raz diabeł a raz anioł. Tobie szybko zmienia się nastrój. W jednej sekundzie. Masz rozdwojoną osobowość.
- Dzięki. Jeszcze powiedz, że do czubków trzeba mnie zamknąć. - powiedziałam wrednie
- Nie to chciałem powiedzieć. Po prostu, bo ci się bardzo szybko zmienia nastrój. - powiedział
- Aha, to ok. - uśmiechnęłam się - To prawda, mam rozdwojony charakter, ale nie jest z tym źle. Przywykniesz.
- No i kolejny tego przejaw. No dobra. - zaśmiał się i mnie przytulił.
Po pięciu minutach spytał:
- Mógłbym jeszcze dziś zobaczyć mamę?
- Oczywiście! Ma dziś wolne, więc będzie w domu. - uśmiechnęłam się
Tom wziął mnie za rękę i powiedział:
- Więc ujawniamy się chłopakom?
- Trzeba. - wzruszyłam ramionami i poszliśmy do salonu.
___________________________________________________________________________
Hej! Mało zostawiacie komentarzy pod postami, tak więc wprowadzam inną zasadę :
4 komentarze = nowy rozdział

poniedziałek, 10 lutego 2014

LIEBSTER AWARDS :)

Nominacja od Chasing The Sun

1. W jakich fandomach jesteś ?
TWFanmily, Little Blackstar, Lovatics
2.Ulubiona piosenka ?
Mam wiele ulubionych piosenek, ale takie stałe, do których mam sentyment, to:
* The Wanted - Lightning, Read My Mind, Lie To Me
* Backstreet Boys - In Pieces
3.Najfajniejszy film ?
Narzeczony mimo woli i Kac Vegas - każda część oraz Dirty Dancing <3
4.Jakie seriale oglądasz ?
Ostatnio dość mocno wkręciłam się w Pamiętniki wampirów xD oraz bardzo lubię oglądać Jak poznałem waszą matkę i Teoria Wielkiego Podrywu :)
5. Masz zwierzęta ?
Nie :(
6. Jakie jest Twoje marzenie ?
Nie mogę wyznać, bo się nie spełni. :3
7.Czego się boisz ?
Pająków, robali, psów, os, pszczół ..... wszystkiego, co jest strasznie obleśne lub obłe. :P
8. Co jest dla ciebie najważniejsze ?
Rodzina i przyjaciele.
9. Twoja średnia to....?
Eh ........ 2,89. Jeszcze nigdy nie miałam tak niskiej średniej jak w tym roku szkolnym :( Zawsze miałam powyżej 4. Musiał być ten pierwszy raz xD
10. Ulubiony aktor ?
Johnny Deep, Orlando Bloom, Ian Somerhalder, Patrick Swayze. Nie mam jednego ulubionego ;)
11. Masz inne blogi ?
Nie, ale mam nową historię i chyba założę kolejnego. :)

PYTANIA
1. Do kogo z The Wanted masz największą słabość i dlaczego?
2. Twoje ulubione zwierzę?
3. Twój ulubiony kolor?
4. Masz rodzeństwo? A jak nie to chciałabyś je mieć?
5. Ideał chłopaka?
6. Jakie oglądasz seriale?
7. Twój ulubiony film?
8. Ulubiona książka?
9. Ulubione danie?
10. Jak ma  na imię twoja przyjaciółka/przyjaciel?
11. Masz twittera? 

NOMINUJĘ:
1. Follow The Dream
2. He is my weakness
3. 'Now everybody knows my name'
4. "She really knows to live. Not chosen yet on who she wants to be"
5. I can't believe I had to see ...
6. I was Lost till I Found You ♥
7. If you fall, I fall with you.
8. We Own The Night ...
9. All My Scars Are Open
10. Warto wierzyć w to co się kocha
11. Say: Who I really am?