środa, 29 stycznia 2014

~Rozdział 9

- Jak ja mam jej to powiedzieć? - zamartwiała się
Poszła do sypialni i wyjęła z komody stare pudełeczko. Znajdowały się w nim zdjęcia jej i Anthony'ego, małego Toma, wykazy ze szpitala po porodzie.
Weszła do mojego pokoju i powiedziała:
- Chodź ze mną do salonu.
Wstałam z łóżka, włożyłam okulary i zeszłam na dół.
- Co jest? - spytałam i usiadłam przy stole.
Mama położyła pudełeczko na stole i westchnęła głęboko.
- Jest coś, co długo przed tobą ukrywałam. To jest coś z mojej młodości. - powiedziała
- Dobrze. Słucham.
Westchnęła jeszcze raz i powiedziała:
- A więc .......Kiedy miałam 19 lat .... Był wtedy rok 1987 i mieszkałam wtedy w Bolton poznałam chłopaka o imieniu Anthony. Był bardzo przystojny. Wysoki, szczupły, umięśniony ..... i  te jego orzechowe oczy i ciemne włosy. Czego chcieć więcej? Zakochałam się w nim od razu. On również. Zostaliśmy parą. Tak w listopadzie zaszłam z nim w ciążę.
Dosłownie mnie zamurowało.
- Jak to zaszłaś w ciążę?! Jestem przecież jedynaczką! Usunęłaś dziecko? - powiedziałam
- Daj mi dokończyć. - powiedziała mama i kontynuowała - Ciążę bardzo dobrze znosiłam. Nie było żadnych problemów ani ze zdrowiem moim i dziecka. 4 sierpnia 1988 roku urodziłam synka.
- ..... C-co stało się z tym dzieckiem? - spytałam lekko drżącym głosem
Mama wytarła jedną łzę i powiedziała:
- Gdy urodziłam od razu nadałam mu imię Thomas a na drugie Anthony - po ojcu. Dobrze mi się układało z Anthonym i nawet szybko wzięliśmy szybko ślub. Było wszystko dobrze,  dopóki nie okazało się w październiku, że mnie zdradzał. Ba! Okazało się, że cały czas mnie zdradzał, a ja głupia nic nie zauważałam! Jego drugą dziewczyną była taka Jane. Ona .... Ona nie mogła mieć dzieci, a to, że to z Jane Anthony chciał jednak spędzić resztę życia a nie ze mną. Wzięliśmy rozwód, a później ...... odebrał mi syna. Walczyłam, ale mi się nie udało. Wyjechałam z Bolton do Londynu i znalazłam pracę. Byłam trochę krawcową, masażystką, tłumaczką z francuskiego na angielski i na odwrót. Pod koniec września 1990 roku poznałam Leonarda i zakochałam się w nim. W grudniu zostaliśmy parą.  No a gdzieś tak w lutym zaszłam w ciążę kolejny raz. No i tak 19 listopada urodziłam ciebie.No a 21 maja 1994 roku wzięłam ślub z twoim ojcem.
Słuchałam jej i nie mogłam powstrzymać łez.
- Co jest teraz z Tomem? Nadal jest w Bolton? - spytałam
- Nie. Nie mieszka już w Bolton. Camie ..... Tom, to twój brat. I on .... mieszka w Londynie i ty go znasz. To jest Tom Parker. Z zespołu The Wanted.
Szczęka mi opadła. Spojrzałam na zdjęcie z sesji, które cały czas było włączone na laptopie.
- Jesteś pewna, że to on? - wyjąkałam - Nie widziałaś go przecież długo.
Wyjęła z pudełka zdjęcia:

 



Przejrzałam wszystkie zdjęcia.
- Z skąd je masz? - spytałam
- Anthony mi je dał. Poprosiłam go o te zdjęcia, bo mam prawo wiedzieć jak wygląda moje dziecko i jak się rozwija.

- Jesteś pewna na 100% że to jest właśnie TEN Tom? - spytałam
- Widzę zdjęcia z dzieciństwa i jego na tym z sesji. No przecież oni są identyczni Camie. - powiedziała mama
Wzięłam do ręki wydruk ze szpitala.
- On wie, że jesteś jego matką? - spytałam
- Nie, nie wie.
- A nie ma takiego wydruku ze szpitala? - spytałam zdziwiona
- Ma, ale jest na nim zamienione moje dane na dane Jane. Anthony o wszystko zadbał. - powiedziała smutno
- Matko co za skurwiel. - pomyślałam i spytałam - A jak to zrobił?
- To już była kwestia znajomości. - wzruszyła ramionami
- Aha ....... A chcesz, żeby Tom wiedział o wszystkim?
- Tak. Nie boję się Anthony'ego. Gdybym mogła, to bym z nim porozmawiała. Jest w zespole, rzadko jest w Londynie, a całe dzieciństwo spędził w Bolton, a ja chyba już nigdy nie pojawię się w tym mieście.
- Mhm. - pokiwałam głową - Czyli moje marzenie się spełniło!
- Jakie marzenie?
- Chciałam mieć starszego brata. No i się jednak udało. - uśmiechnęłam się
- Tom wygląda prawie identycznie jak Anthony gdy był młody. Wdał się w ojca. Mam nadzieję, że nie mają takich samych charakterów. - westchnęła
Pokazała mi zdjęcie, na którym Anthony miał zaciesz (podobny do Toma) i był bez koszulki. Miała rację. Tom wdał się w ojca.
- No ..... Podobni. - powiedziałam lekko zdziwiona.
Spojrzała na zegarek.
- Trzeba zrobić obiad. - westchnęła
- Jak się z tym czujesz? - spytałam
- To raczej ciebie o to powinnam spytać. - powiedziała
- Nie narzekam. - uśmiechnęłam się blado - Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś.
Przytuliłyśmy się, a potem mama zaczęła robić obiad, a ja zabrałam laptopa i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i pomyślałam:
- Jesteś na mojej czarnej liście Anthony. Nie mam do ciebie szacunku. Zdrajca. Jakby co, to jego imię będę pisać z małej litery. Takim stworzeniom nie należy się szacunek. Eh. Tom jest moim bratem. Jest totalnie zakręcony, ale i tak go lubię. Ej! Ale to dlatego czułam z nim taką bliską więź! Czułam takie nie wiadomo co, bo to ni miłość była, ni przyjaźń. To wszystko wyjaśnia. Ja mu to powiem. Powiem jutro. Opowiem mu całą historię tak jak mama. Pokażę mu zdjęcia. W ten sposób może mi uwierzy? Mam taką nadzieję. Nie chcę zrobić z siebie idiotki. Muszę mieć jakieś dowody. Aha. I zrobię to delikatnie. Mój poziom delikatności jest słaby, ale muszę się postarać. No przecież nie wejdę do domu i nie powiem "Tom, jesteś moim bratem." Trzeba to zrobić delikatnie. Muszę się do tego jakoś przygotować.
________________________________________________________________________________
Hejka. Wasze komentarze na prawdę mnie motywują do dalszego pisania, tak więc pamiętajcie o zasadzie CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)

niedziela, 26 stycznia 2014

~Rozdział 8

Przed wykonaniem telefonu do Alex poszłam najpierw do łazienki i delikatnie wyjęłam z oczu szkła kontaktowe. Nie chciałam dziś wkładać okularów, więc wybrałam szkła. Nie powinnam ich nosić, bo strasznie bolały mnie po nich oczy i głowa. Gadałam w piątek z okulistką i powiedziała, że nie są dla mnie wskazane szkła kontaktowe. Załamało mnie to, bo ja okropnie wyglądałam w każdych oprawkach, więc na odczepnego wybrałam kujonki, które niestety spadały mi trochę z nosa-tak jak każde inne. Głupio w nich wyglądałam. Kujonki. Nienawidziłam siebie w okularach. Wyglądałam okropnie i czułam się jak tępa idiotka. Wiele osób mi mówiło, że wyglądam w nich ładnie, uroczo i inteligentnie, ale reszta mówiła do mnie "okularnica". Nienawidziłam tego przezwiska. Raniło mnie bardzo mocno, bo miałam i mam wciąż mały kompleks na punkcie swych oczu. Moje wyniki jak na tą chwilę są nie zmienne od roku: na prawym oku mam -5,25 a na lewym -5,00. Okropieństwo. Bez okularów mam zamazany calutki świat! Krótkowzroczność. Boże, czemu mnie tak pokarałeś?! Co ja takiego ci zrobiłam?!
Siedziałam na krzesełku w łazience z dłońmi przy oczach. Bolały mnie ale dawałam radę. Gdy ból ustąpił poszłam do salonu, usiadłam znów na fotelu, wyjęłam z pudełeczka okulary, nałożyłam je na nos, położyłam laptopa na kolanach i zadzwoniłam do Alex. Odebrała po trzech sygnałach.
- Camie! I jak po po powrocie? - spytała
- A spoko. Zrzuciłam zdjęcia i musiałam szkła wyciągnąć. Tak rozbolała mnie głowa. Okropieństwo. Teraz znów siedzę w okularach. - westchnęłam i poprawiłam okulary. Ciągle je poprawiałam na nosie i podsuwałam do góry, bo mi zjeżdżały.
- Mówiłam ci, żebyś nie zakładała szkieł!
- Oj tam, przeżyje.
- Ok. Opowiadaj. Jak wrażenia po poznaniu The Wanted? Zacznijmy od Nathana.
- Ten osobnik mnie strasznie wkurza!
- Zauważyłam. Nie spodziewałam się takiej nienawiści. W pewnych chwilach wydajecie się bardzo do siebie podobni. Na prawdę! Czasem macie takie teksty ..... Identyczne wręcz. Czepiacie się takich samych rzeczy.  - powiedziała
- No niby racja ...... Jesteśmy do siebie niby podobni ale jednak bardzo różni.
 - Za co go głownie nie lubisz? - spytała
- Bo ...... Bo się rządzi! Jest czasem bardzo rozkapryszony. Myśli, że jak mi przygada, to jest fajny a tak na prawdę jest żenujący, jest strasznie sarkastyczny i ironiczny.
- Nie znasz jego dobrych cech.
- Bo on ich nie posiada. Ustalmy!
- Ale nie znamy ich jeszcze tak w miarę dobrze. Poznałaś tą jego ciemniejszą stronę, tak jak on twoją. A tak na prawdę może okazać się totalnie inny. Dla mnie był miły. Chociaż z tym się zgadzam. Jest dość ironiczny i sarkastyczny. Ale nie rządził się i nie był rozkapryszony.  - powiedziała
- Dla ciebie nie był. Ale dla mnie jak najbardziej.
- Jak poznamy go lepiej to się okaże co dalej. - uśmiechnęła się
- Tsa. Ale jak na razie jest na mojej czarnej liście.
- Dobra. Ale wiesz ..... Wady, które wymieniłaś u Nathana: że jest sarkastyczny, ironiczny to ty też je posiadasz? Też taka jesteś.
- Pf! Wiem. I miewam zapędy sadystyczne. - zaśmiałam się
- Tak. To u ciebie bywa podstawą. Słyszałam już o tym jak zagroziłaś Nathan'owi. - powiedziała ze śmiechem
- I dobrze! Pasożyty należy tępić a nie utrzymywać je przy życiu! - powiedziałam - Taka jest biologia moja kochana.
- Zepsuł mi humor. Miałam 100% humoru, a przez niego zmalał mi do -3%. No i czyja to wina! Tylko jego! - powiedziałam wściekła
- Nie przejmuj się nim. Dobra. Zmieniamy temat. - powiedziała
- Dziękuję.
- Jay do ciebie zarywał. - zaśmiała się
- Widziałam. - jęknęłam - Ale ogólnie to nawet go polubiłam. Z tą jaszczurką Tią to trochę mnie przeraził. Miłośnik Avatara i wegetariańskiego jedzenia.
- No jaszczurka to jeszcze ok, ale wegetarianin. Lubię mięso. Kotlety i w ogóle to wszystko. Ja bym bez mięsa nie mogła. - powiedziała
- No dokładnie! Paranoja. No ale skoro tak lubi. I z wielką chęcią chłopaki opowiadali nam o sobie. Nie mają nic do ukrycia.
- No! Kto by pomyślał? Max-piłka nożna, Jay-nigdy nie myślał o śpiewaniu, Tom-Take That II i geografia. Siva-model.
- Co nie? Ale Siva pasuje do roli modela.
- Wysoki jest. Szczupły również. - westchnęłam - A Max? Co o nim sądzisz? Ja się go trochę boję.
- Dlaczego? - zaśmiała się
- Bo ...... Może to że jest łysy tak mnie przeraża?
- No, to trochę jest takie przerażające.
- I te jego macanie po uszach! No kto tak robi?! - powiedziałam trochę oburzona
- On.
- No wiem! Ale to takie ..... Nie no masakra.
Alex dostała ataku śmiechu. Po minucie się ogarnęła,
- Co cię tak to śmieszy? - spytałam
- A nie ważne, ale ja mam takie pytanie ogólne, bo bardzo dobrze dogadujesz się z Tomem.
- Tak! Jest strasznie fajny i bardzo go polubiłam. - powiedziałam
- Wiesz, że on ma dziewczynę?
- No oczywiście. Przecież opowiadał nam obu o Kelsey. A co?
- Nic, bo tak pomyślałam sobie czy przypadkiem się może nie zauroczyłaś w nim.
- Co? Nie! Z skąd ci to do głowy wpadło! - spytałam lekko zirytowana
- Nie wiem, tak jakoś.
- Nie zaprzeczę, że jest bardzo przystojny, ale nie zauroczyłam się.
- No to dobrze. - westchnęła - Siostra muszę już kończyć. Mama mnie woła, mam jej pomóc sprzątać.
- Ok. Ja też już kończę. Buziaki.
- No pa pa.
Rozłączyłam się. Eh. Masakra. Muszę znaleźć jakiś dobry sposób na pasożyta-Nathana. Pasożyty ciężko wytępić, ale jakoś dam radę.
***
W tym samym czasie kiedy ja i Alex stwierdzałyśmy fakty o chłopakach oni plotkowali o nas.
- Camie jest spoko. Te jej sadystyczne podejście .... Mała diablica, co nie zmienia faktu, że ją lubię. Ciekawe czy Alex też taka jest. - powiedział Max
- Dziwi mnie bardziej fakt, czemu Camie tak siebie nie lubi. - powiedział Jay - Nie powinna tak siebie traktować. Jest ładna, a uważa siebie za brzydką.
- A ty Jay to już w ogóle! Wiesz jak ty śmiesznie wyglądałeś zalecając się tak do Camie?! - spytał Max
Chłopaki wybuchnęli śmiechem oprócz Jay'a.
- Co was tak bawi? - spytał
Opanowali się.
- Bo wyglądałeś tak biednie. - powiedział Tom
Jay pokręcił głową.
- Ładna jest.
- Co z tego, że może być ładna, jak ma charakterek diabła? - spytał Nathan
- Czyli uważasz ją za ładną. - powiedział Max
- Wiecie ........ Nie mówię tak ani nie. Jej charakter to ..... No pozostawia wiele do życzenia. - powiedział Nathan
- Za co ty jej tak nie lubisz?! - spytał podirytowany Tom
- Ona jest okropna! Rządzi się i ciągle zgrywa księżniczkę! Ma strasznie sadystyczne podejście. Kto normalny grozi ci śmiercią?! W jednej chwili z milutkiej dziewczyny robi się destrukcyjna! No i myśli, że jak mi przygada, to będzie fajna, a tak na serio to jest żenująca. Ten jej sarkazm i ironia mnie wkurza!
- Nie znasz jej dobrych cech. - powiedział Siva
- Bo ona ich nie posiada. Ustalmy!
- Ma. Każdy takie cechy posiada. - powiedział Jay
- Poznałeś jej ciemniejszą stronę. Nie znasz jej dobrze więc nie wiesz jaka jest do końca. - powiedział Tom
- Ty też jej nie znasz! - obruszył się Nathan
- Ale .....
- Tom. Ona i tak i tak będzie na mojej czarnej liście. - wzruszył ramionami Nathan
- No ok, ale te wady, które wymieniłeś u siebie to przecież ty też je posiadasz. Jesteś sarkastyczny i ironiczny. Też jesteś zmienny i wybuchowy. - powiedział Tom
- Dobra. Już koniec tematu. - burknął
- Ale wiecie co?! Jak tak gadałem z Camie .... To było takie dziwne, bo miałem takie wrażenie, jakbym .... Sam nie wiem jak to nazwać! Czułem jakby mnie i ją łączyła jakaś nić. Ale totalnie nie ogarniam jaka. - powiedział Tom
Wszedł w tej chwili do salonu Nano i powiedział:
- Tom, nie przystawiaj się do Camie. Już wystarczająco napatrzyliśmy się już na amory Jay'a. Poza tym masz dziewczynę o ile nam wszystkim wiadomo.
- Mi nie chodzi o jakieś amory! Ja kocham Kelsey! Choć muszę przyznać, że Camie jest ładna. Alex również. Choć z wyglądu podoba mi się bardziej Camie, no ale ... Ok! To taka nić ... Ni miłości ni przyjaźni, ni opieki. Sam nie wiem. Ale to na pewno nie moja druga połowa bo już ją mam. To takie nie wiadomo co. Jak spędzę z nią trochę więcej czasu to określę. - powiedział Tom
- Chłopaki! Możemy już o niej nie gadać?! - spytał wściekły Nathan
- O kim? O Kelsey? - spytał Tom
- Nie!
- O Alex? - spytał Jay
- Nie! O Camie! Mam jej dość! Nie chce mi się już o niej słuchać. Nie dociera to do was?! - spytał zły Nathan
- No ..... ok. - powiedział zbity z tropu Tom
Nathan wstał z fotela i poszedł do swojego pokoju.
- Będzie z nimi ciężko. - westchnął Nano
Chłopaki wzruszyli ramionami.
Plan rozrywki dla chłopaków - Najbliższe dni : wkurzanie Nathana. Ciągłe "przypadkowe" gadanie o Camie.
W końcu nie chcą się nudzić, prawda? ;)
***
Następnego dnia ja i mama miałyśmy wolne, a tata miał wrócić jutro. Siedziałam w kuchni i piłam herbatę i dawałam odpocząć moim oczom - nie ubierałam okularów, a mama myślała nad tym co zrobić na obiad.
- Ale co chcesz zjeść? - pytała mnie
- Mi to jest obojętne. - wzdychałam.
Wciąż nie miałam do niczego nastroju. A to wina kogo? Nathana. :P
- Coś nie masz humoru. - powiedziała mama - Jak było wczoraj u The Wanted?
- A jak miało być? Normalnie. - wzruszyłam ramionami
- No chyba nie było tak po prostu normalnie, skoro nie masz humoru już od wczoraj. - powiedziała
- Oj tam.
- Nie oj tam! Opowiadaj! Poza tym jestem bardzo ciekawa jak tam było.
- Eh ..... Mam nawet zdjęcia z ich nieszczęsnej sesji zdjęciowej. - powiedziałam
- Super! Przynoś laptopa i obejrzymy je sobie. - powiedziała
Pokręciłam głową i poszłam do pokoju. Przyniosłam laptopa i go włączyłam oraz nasunęłam na nos okulary. Otworzyłam swój folder i pokazałam jej pierwsze zdjęcie.
Patrzyła na zdjęcie z wielkimi oczami.
- Tom! To jest mój syn! - pomyślała - Więc jednak dobrze go rozpoznałam gdy widziałam ich teledysk. Teraz mogę jeszcze dokładniej się mu przyjrzeć.Wciąż mnie szokuje jego podobieństwo do ojca.
- Co tak na nich patrzysz? - spytałam
- No cóż ..... Opowiedz mi trochę o nich. - powiedziała
- No dobra. Lecimy od lewej. - westchnęłam i pokazałam jej na Sive - To jest Siva Kaneswaran. Najspokojniejszy z całego zespołu. Ten łysy to Max George. Lider zespołu. Ma dziwny zwyczaj: macanie ludzi po uszach. Masakra. Ten w tej koszuli to Jay McGuiness. Jest w miarę spoko ale ma szajbę na punkcie Avatara. No i ten to Tom Parker. Jest na prawdę fajny. Zabawny i w ogóle .... Dobrze z nim się dogaduję. Koniec.
- Nic mi nie opowiedziałaś o tym słodkim chłopaku z grzywką. - powiedziała mama pokazując na Nathana
- Aha. To Nathan Sykes. - powiedziałam
Mama przyjrzała mi się.
- A może coś więcej?
- Jest tak głupi, że nie ma co mówić. Nie dogadujemy się, kolesia nienawidzę. Tyle w temacie.
- Ok. - pokiwała głową i przesunęła zdjęcie. Trafiła na zdjęcie moje i Nathana gdy staliśmy na nim w takiej pozycji: 
- Tak. Wy się nie dogadujecie. - powiedziała z sarkazmem
- Zmusili nas do tego. - powiedziałam
- Mhm. - mruknęła - To jak to wygląda u was? Kim się tam zajmujesz?
- Tomem i tym czymś o nazwie Nathan. - powiedziałam
- No to ładnie. - zaśmiała się - Ja nie lubię Nialla i Zayna. A dostałam ich. Zawsze tak jest. Ale ja nie chcę nic nic mówić ani nic, ale ty wiesz, że wy wyglądacie jak para?
- Nie prawda to! - krzyknęłam
- Opanuj się. W ogóle weź Camie .... "Nie prawda to". A gdzie tu poprawność gramatyczna? - zaśmiała się
- Znaczy ..... To nie prawda. - poprawiłam się ze śmiechem
- Znasz przysłowie: Kto się czubi ten się lubi?
- Tsa, ale to nas nie dotyczy. - powiedziałam 
- Nie zabijcie się tam. - powiedziała - A jakie masz nastawienie do Toma?
- Pozytywne. Jego nie da się nie lubić. Jest taki optymistyczny i pełen pozytywnej energii.
- Opowiadał ci coś o sobie?
- Tak! Ma dziewczynę Kelsey, wychowywał się w Bolton, chciał studiować geografię ale poświęcił się muzyce.
- Opowiadał ci coś o swojej rodzinie? - spytała
- Nie. W sumie ..... Że jego drugie imię Anthony jest po jego ojcu.
- Aha.
- A czemu pytasz?
- To zwykła ciekawość. - wzruszyła ramionami, a ja zmarszczyłam brwi.
- Ok. - zaczęłam się jej przyglądać.
Przesunęła sobie zdjęcie dalej i trafiła na Toma.
Patrzyła cały czas na niego i wyglądała tak, jakby coś miała na sumieniu.
- Mamo?
Spojrzała na mnie.
- ...... - milczała i patrzyła to na mnie to na zdjęcie
- .......- milczałam
Westchnęłam i włączyłam telewizor.
Na kanale Trace puścili gorącą 5 i grali wszystkie teledyski The Wanted.
- O! Patrz mamo! Nie wiem co to za piosenka, ale są w bunkrze.
W refrenie śpiewali:
"But if you know
How do you get up from an all time low
I'm in pieces
It seems like peace is
The only thing I never know
How do you get up from an all time low"

Gdy patrzyłam na młodego Nathana, to zrobiło mi się nie dobrze.
- Chcesz to oglądać? - spytałam
- Tak. - pokiwała głową
- To ja z stąd idę. Zawołaj jak się skończy.
- Tak bardzo nie lubisz Nathana? - zaśmiała się
- Tak!
Poszłam do swojego pokoju i padłam na łóżko. Masakra. Dziwiło mnie zachowanie mamy. Wyglądała na taką, jakby coś ukrywała, ale totalnie nie wiedziałam co.
Ja tak leżałam i rozmyślałam, a w tej samej chwili mama oglądała teledyski do All Time Low, Heart Vacancy, Lose My Mind, Gold Forever i ostatnią Glad You Came.
Gdy skończył się program, mama otarła jedną łzę i pomyślała:
- Jak ja teraz mogę powiedzieć Camie, że Tom jest jej bratem?
_________________________________________________________________________________
Hej kochani! Długo coś nie pojawiał się rozdział, ale o to jest! Dziękuję wam wszystkim za komentarze i przypominam że cały czas trwa zasada CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Do następnego rozdziału :***

niedziela, 19 stycznia 2014

LIEBSTER AWARDS

Za nominację dziękuję JayBird aka my life ♥ :)

1. Imię
Julia :)
2. Masz TT?
Tak  @AxelleJOfficial
3. Lubisz książki/filmy o Jamesie Bondzie?
Nigdy nawet się tym nie interesowałam, więc nie potrafię określić czy lubię czy nie.
4. Ulubiona książka?
Emily Brönte - Wichrowe Wzgórza
5. Ulubiony film?
Narzeczony mimo woli 
Ulubiony aktor?
 Johnny Deep, Ian Somerhalder, Orlando Bloom, Patrick Swayze ..... Nie mam jedynego ulubionego :D
7. Ulubiony sportowiec?
Nie posiadam.
8. Ulubiony wykonawca?
Avril Lavigne, Justin Timberlake, Demi Lovato, Selena Gomez, Britney Spears. Kurde. Nie mam też jedynego. xD
9. Do jakich fandomów należysz?
TWFanmily, Little Blackstar, Lovatics
10. Ile blogów prowadzisz? 
Na razie prowadzę ten jeden, ale mam w planach otworzyć drugi, bo kolejna historia zaczyna mi się tworzyć w głowie i ją spisuję na kartki. :)
11. Wiek?
Mam 17 lat.

Nominuję:
* Everybody's got a  dream so what do you say Are we making story?
* I Found You
* just us ♥
* Młoda kochanka
* Let Me Be Your Strenght
* He is my weakness
* Wanted Direction 2
* You should've know I love you
* Vampires Of The Wanted
* I can't believe I had to see
* Pierwsze spotkanie

PYTANIA
1. Jak masz na imię?
2. Ile masz lat?
3. Jaki masz kolor oczu?
4. Którego dnia tygodnia się urodziłaś?
5. Do kogo z The Wanted masz największą słabość?
6. Piszesz jeszcze jakieś opowiadania?
7. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?
8. Ulubiony aktor/aktorka?
9. Do jakich fandomów należysz?
10. Czego się boisz?
11. Twój ulubiony przedmiot szkolny?