poniedziałek, 2 lutego 2015

~ Rozdział 29

Moje zmartwienia okazały się zbędne i w sumie niepotrzebne. Już więcej nie widziałam się z Dionne co mnie cieszyło, ale wciąż nie miałam do niej zaufania. W końcu podwalała się do mojego chłopaka.
W niedzielę, 20 maja poszliśmy na galę z chłopakami. Nie byłyśmy z nimi na czerwonym dywanie, ale za to byłyśmy w pokoju gdzie mogłyśmy ich później przygotować do występu. Przed wyjazdem na galę pomogłyśmy chłopakom ubrać się w dobry garnitur i dzięki nam wyglądali nieziemsko. No sami oceńcie <<link>> Wyglądali epicko. Ich występ <<link>> był również świetny i rozgrzali atmosferę  utworami Chasing The Sun i Glad You Came. Chociaż nie mogło obyć się chyba bez jakiegoś przypału i Jay się wypieprzył, gdy schylał się uścisnąć ręce fankom podczas występu.
31 maja Tom i Kelsey pojechali na "wakacje" do Hiszpanii, Nathan do Gloucester, Max również pojechał do swojej rodziny. Tak w ogóle to zapomniałam wam powiedzieć - chłopcy mieszkali w jednym domu a teraz każdy wynajął swoje własne mieszkanie! "Mieli już dość mieszkania razem" jak to ciekawie ujął Jay. Nie powiem, zdziwiło to nie tylko mnie, ale również Alex.
- Myślałam, że uwielbiają urządzać te dzikie imprezy w swoim domu. - powiedziała
- Ja też. - powiedziałam - I mieć ten syf od samego progu jak wchodzisz do domu.
- Myślę, że tu akurat duży wpływ miały dziewczyny. Myślisz, że Michelle jak i tak już rzadko widuje się z Max'em jak go odwiedza chce patrzeć na chłopaków i ten syf? No raczej nie. Chce trochę prywatności. Nareesha to w ogóle nie może wytrzymać w tym domu. Kelsey mimo, że to imprezowiczka też już chce się jakoś ustatkować. No to został tylko Jay i Nathan. - powiedziała
- Tsa.....no to Nathan woli już wrócić do Gloucester, a Jay.....on to.....nie wiem! - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
Tak więc Nareesha, Siva i Jay zamieszkali razem. Trochę mi było przykro, że Nathan wrócił do swojego domu, a Tom wyjechał do Hiszpani, ale jednocześnie bardzo odpoczęłam od nich wszystkich. To, że ich kocham nie oznacza, że muszę z nimi cały czas siedzieć 24 godziny na dobę. Już z nimi tak siedzę jak jesteśmy w trasie. Spotkam się z nimi pewnie 7 czerwca, bo w sobotę czeka nas Summertime Ball i później afterparty.
***
Przyznam, że w miarę dobrze się bawiłam z chłopakami na Summertime Ball i na afterparty chociaż jak zwykle chłopaki się nieźle napili. Cóż.....mogłam się tego spodziewać. Nathan mimo, że trochę wypił wciąż trzymał się na nogach. Mogłam się do niego poprzytulać tyle ile chciałam. (tak! stęskniłam się za tą sierotką!) Posprzeczałam się z nim i było git.
Nathan nie wyjechał od razu do Gloucester. Na niedzielę został w Londynie i spał u Nareeshy, Sivy i Jay'a. Kiedy się ogarnął po imprezie uznał, że mnie odwiedzi i pomoże spakować się do Los Angeles. Po drodze spotkał Dionne Bromfield.
- Nathan! - uśmiechnęła się gdy go zobaczyła
- Dionne? Hej. - zaśmiał się i lekko przytulił na przywitanie
- Jak tam po Summertime Ball? - spytała
- Genialnie. Publika była nieziemska, a afterparty ....no rozumiesz. - powiedział i poprawił swoje włosy
- Kac?
- Lekki. Pewnie Camie mnie ukatrupi za to. Po imprezie jak wróciliśmy z Jay'em do domu to też trochę się zabawiliśmy więc rozumiesz. - powiedział
- Ukatrupi? Czemu? - spytała zdziwiona
- Nie lubi jak doprowadzam się do stanu kac i tak dalej, ale śmieję się z tego. Ona to rozumie. - powiedział
- Ah no rozumiem, ale wiesz....nie musisz przecież jej mówić wszystkiego. - mrugnęła do niego
- Nie chciałbym jej kłamać. Już jest między nami różnie. Nie chciałbym taką głupotą pogarszać.
- To nie kłamstwo tylko niedopowiedzenie wszystkiego. - zaśmiała się - Często się sprzeczacie?
- Potrafimy cały czas. To potrafi męczyć. - powiedział z jękiem
- Dobrze dobrana para nie powinna cały czas się kłócić.
- Przeciwieństwa się przyciągają!
- Niby tak, ale sam widzisz po sobie jak to wygląda. Uczestniczysz w tym. - powiedziała
- W sumie racja..... - powiedział i westchnął - Dobra ja trochę się spieszę, więc spotkamy się może i jeszcze pogadamy?
- Pewnie. Mam twój numer a ty mój, więc jakoś się jeszcze zgadamy. - uśmiechnęła się
- Oczywiście. Miło było cię spotkać. - odwzajemnił jej uśmiech, przytulił lekko na pożegnanie
- Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły za to co powiedziałam?
- No co ty! Nie jestem. Powiedziałaś to jak jest. - wzruszył ramionami i poszli w swoją stronę
Kiedy do mnie przyszedł zamiast mnie jakoś przytulić na przywitanie lekko mnie ucałował i usiadł na kanapie w salonie.
- Tsa.....też cię miło widzieć. - powiedziałam lekko niezadowolona i zamknęłam drzwi
- Nie uwierzysz kogo spotkałem jak do ciebie szłem. Dionne! - powiedział
- Dionne? Dionne Bromfield? - spytałam dla pewności
- Tak. - uśmiechnął się
- Chcesz coś do picia? - spytałam
- Tak, poproszę wodę.
Podałam mu szklankę z wodą, usiadłam obok niego i spytałam:
- Rozmawiałeś z nią czy tylko się jakoś minęliście?
- Rozmawiałem.
- I?
- Co "I?" - wzruszył ramionami
- Eh......jakieś szczegóły!
- Robisz mi przesłuchanie?
- Nie! Jezu! Pytając o "szczegóły" pytam o to: o czym rozmawialiście? Co tam u niej słychać? Czy na długo przyjechała do Londynu? Bo ostatnio jak ją widzieliśmy to była w Chicago przecież!
- Nie krzycz do mnie!
- Bo ty na pytanie nie umiesz odpowiedzieć czy co? Z skąd ci się w ogóle wzięło podejrzewanie mnie o jakieś przesłuchanie?!
- Dobra! Ok! Przepraszam. Może mogłem ci w ogóle o tym nie wspominać skoro dobrze wiedziałem, że będziesz znowu się ze mną sprzeczać.
- Nie o to mi chodzi. Ja tego nie zaczęłam.
- Dobrze.
- Dobrze.
- Ok. - westchnął
- Ok.
- Wiesz co? Ja już chyba lecę.
- Dopiero przyszyłeś. Obiecałeś, że mi pomożesz itd.
- Tsa......ale wiesz co? Jestem zmęczony i wolę raczej ci nie pomagać. - powiedział - Do zobaczenia na lotnisku we wtorek. - powiedział i wyszedł
Tak po prostu mnie zostawił. To był dla mnie szok. Siedziałam tak zdezorientowana chyba z 10 minut.
- Co jest kurwa? - spytałam i wzięłam swój telefon do ręki
Zadzwoniłam do Toma.
- Tak siostrzyczko? - spytał Tom
- Łał. Myślałam, że jak do ciebie zadzwonię po wczorajszym nie rozpoznasz do końca tego kto dzwoni mimo, że ci się wyświetla. - powiedziałam ze śmiechem
- Skarbie mi się jeszcze wyświetla twoje zdjęcie (jego pierwsze zdjęcie w telefonie jak testował u mnie w domu swój nowy telefon  <3 ) więc daję radę. Co się stało?
- Nathan.
- Ummm a konkretniej?
- Pokłócił się ze mną! Przyszedł do mnie i co? Mówił, że spotkał po drodze Dionne Bromfield, więc spytałam go o szczegóły. Co tam u niej itd. Nic nie chciał powiedzieć, pokłóciliśmy się i wyszedł, Nie wiem o co mu chodzi.
- No to nic dziwnego, że go spytałaś o to. Wy dziewczyny musicie znać zawsze jakieś szczegóły. Wiesz, może źle się czuje teraz, bo wiesz....ta wczorajsza impreza. Przejdzie mu.
- Tak myślisz? Może to moja wina? - spytałam
- To tak na prawdę niczyja wina. Przejdzie mu i jeszcze dziś się może do ciebie odezwie. - powiedział - Nie panikuj siostra.
- Eh.....ok. Dziękuję. - uśmiechnęłam się lekko
- Nie ma za co. Kocham cię.
- Ja cię też. To pa pa.
- Pa. - zaśmiał się i rozłączył
Uznałam, że nie będę panikować i spokojnie się zacznę pakować do tego wyjazdu. 
_____________________________________________________________________________
Witajcie moi kochani. :) Tak więc o to rozdział i no sama przyznam: dzieje się dzieje. xD
Mam nadzieję, że wam się rozdział spodobał i że skomentujecie. :)
5 komentarzy = kolejny rozdział!

5 komentarzy:

  1. Jak tylko pojawi się, Dionne w opowiadaniu to zawsze oznacza to kłopoty. Coś mi się wydaję, że tym razem będzie tak samo. Świetny rozdział i już nie mogę się doczekać następnego. Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, no rozdział świetny! Tylko ta Dionne. Wystarczy że powiedziała Nsthanowi to i owo a ten pewnie dojdzie do wniosku że onama rację i będzie koniec. No dobra, może przesadzam. Ale na serio ona jest wkurzająca!
    Do nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co ci powiem? Nie lubię Donnie! Ona leci na Nathan'a i chce go odbić Camie -,- Niech sobie idzie gdzie pieprz rośnie.
    Rozdział jak zwykle genialny! Nie mogę się doczekać następnego! Weny i do nn ;**

    W razie nudy/wolnego czasu, zapraszam do mnie ;)
    just-one-more-time-the-last-time.blogspot.com
    Przepraszam za spam! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzial czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Super dionne boze nie lubie jej niech ona spada od Nathana
    Cami i Nathan brakuje mi ich jako udana para wiecej milosci ?
    Do nn weny

    OdpowiedzUsuń