środa, 18 lutego 2015

~Rozdział 31

Wszystko od tego dnia między mną i Nathanem się zaczęło diametralnie zmieniać. Mieliśmy wolne i mogliśmy spędzić trochę czasu razem. Wyjść gdzieś sami, bez chłopaków a on znajdywał jakoś wymówkę każdego dnia. A jak byliśmy z chłopakami i siedziałam obok niego i próbowałam go przytulić to zawsze chował telefon gdzieś indziej. Kiedy przychodziła mu wiadomość odsuwał się od mnie. Kiedy byliśmy 16 sierpnia w Toronto, czasami gdzieś wychodził z telefonem i długo nie wracał. Kiedy już mógł do nas dołączyć był wtedy szczęśliwy i pełen energii. Coraz mniej ze mną rozmawiał. Nawet się nie sprzeczał. Kiedy go szykowałam do występów i próbowałam z nim pogadać, to nie nawiązywał ze mną kontaktu wzrokowego. Męczyłam się z tym wszystkim.
Od poniedziałku, 20 sierpnia znów byliśmy przez cały tydzień w Nowym Jorku, co mnie w sumie cieszyło, bo nawet lubiłam to miasto. Tym bardziej, że to właśnie w tym mieście jest "Jak poznałem waszą matkę" i kultowy "Seks w wielkim mieście". Ale coś za to się zmieniło w moich kontaktach z Nathanem. Ale czy na lepiej? Na gorzej.  Od piątku się kłócimy i już nie rozmawiamy normalnie.  Ja czuję, że Nathan coś ukrywa przed mną od długiego czasu a on gdy na mnie patrzy.....to ma spojrzenie nie wyrażające żadnych emocji. To wszystko pękło, a ja czuję się coraz bardziej bezradna.
W środę, 22 sierpnia usiadłam obok niego, gdy zbieraliśmy się na obiad.
- Nathan....czy możemy pogadać? - spytałam
- A mamy o czym? - odpowiedział pytaniem na pytanie
- Myślę, że tak. - westchnęłam
- No to mów.
Do pokoju wszedł Max i Jay, więc wzięłam Nathana za rękę i usiadłam z nim na schodach na korytarzu.
- Co jest między nami nie tak? - spytałam go
- To znaczy?
- Coś między nami pękło. Nie jest tak jak było wcześniej.
- Camie, uwierz mi. Jest między nami cały czas tak samo. - zaśmiał się lekko
- Tak? To czemu oddalamy się od siebie? Obrażamy się, kłócimy i....
- My się zawsze kłóciliśmy.
- Ty chyba nie rozumiesz tego, co chcę ci przez to powiedzieć. Nie kłóciliśmy się tak jak teraz. Nie krzyczeliśmy tak do siebie. Nie przepraszasz mnie nawet tak jak ja ciebie. Przestałeś mi ufać. Nie ma związku bez zaufania. - powiedziałam
- Nie przesadzasz w tej chwili? Camie, zaufaj mi. Jest tak samo jak było. - powiedział i wstał ze schodka - Nie mam czasu w tej chwili z tobą gadać. Zjem obiad i wychodzę.
- Gdzie? - spytałam
- No przecież nie będę non stop siedzieć w hotelu. - wzruszył ramionami
- A mogę pójść z tobą?  - spytałam
- Nie.
- Ale....
- Nie.
- Ale dlaczego? - spytałam
- Bo nie. Koniec już tego tematu. - powiedział i poszedł do pokoju
Szybko zjadł obiad i wyszedł nie żegnając się ze mną. Gdy tak nas zostawił oczy wszystkich spoczęły na mnie.
- Camie......już miałam dawno zapytać......czy między wami wszystko jest ok? - spytała Alex
- Nie wiem. - westchnęłam
- Znowu się pokłóciliście? - jęknął Max
- Oni ciągle się sprzeczają, ale....nie aż tak. - Jay zmarszczył czoło
Dopiłam do końca herbatę i powiedziałam:
- Wychodzę. Muszę się przejść. Sama.
- Zgubisz się! - powiedział Tom
- Dam sobie radę. Nie jestem dzieckiem. - powiedziałam i wstałam od stołu
- Ale....
- Tom, proszę. - machnęłam ręką i wyszłam z pokoju
Ubrałam buty , kurtkę, wzięłam torebkę i wyszłam z hotelu. Poszłam do galerii handlowej i kupiłam buty. <<link>> Zawsze kiedy było mi źle, to kupowałam obcasy. Taka terapia zakupowa. Zakupy zawsze poprawiały mi humor i teraz też tak się stało. Pełna pozytywnej energii wracałam do hotelu. Na szczęście pamiętałam drogę. A tylko i wyłącznie dlatego, bo pamiętałam, że muszę przejść obok kawiarni, w której mają bardzo dobrą kawę i ciasta - Grumpy Coffee Kiedy właśnie przechodziłam obok kawiarni spojrzałam przez szybę i to co zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło. Ujrzałam Dionne Bromfield całującą się z chłopakiem, który był bardzo podobny do Nathana. Rozum mówił mi, że to nie jest on, ale serce wręcz krzyczało, że to jest on. Cichutko weszłam do kawiarni, abym mogła ich zobaczyć bliżej. I nie myliłam się. Na stoliku leżał jego telefon i full cap. Wyszłam cicho i zaczęłam płakać. Wtedy zrozumiałam w pełni co między nami pękło. To Dionne.
Zapłakana wróciłam do hotelu. Gdy już byłam na korytarzu natknęłam się na Alex i Jay'a
- Boże Camie! Co ci się stało?! - spytała Alex
- Nathan. - szepnęłam i zaczęłam płakać na nowo
Jay zaprowadził mnie do pokoju wspólnego i posadził wręcz na kanapie, a Alex pomogła mi zdjąć kurtkę i odłożyła na bok moje rzeczy.
- Boże! Camie! Co ci się stało?! - spytał Tom i odsunął od mnie Jay'a który siedział obok mnie i mnie objął
- Nathan. - powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej
- No idzie się domyśleć, tylko co się stało? - spytał Max i usiadł na fotelu
Tom mnie puścił, a ja poszłam szybko do pokoju Nathana. Nigdy nie grzebałam w jego rzeczach, ale tym razem już sobie na to pozwoliłam. Znalazłam szybko jego kalendarz i zaczęłam go przeglądać od maja, bo właśnie wtedy ją poznaliśmy.
18 maja 2012 - Chicago- Friday Download (wywiad)
10 czerwca 2012 - mam pomóc Camie w pakowaniu się
24 lipca 2012 - rocznica śmierci A. Winehouse (kup Dionne kwiaty)
27 lipca 2012 - 12:00 Dionne (park)
21 sierpnia 2012 - 15:00 Dionne (centrum)
22 sierpnia 2012 - 14:00 Dionne Grumpy Coffee
Wyszłam z jego kalendarzem i wróciłam do pokoju wspólnego gdzie byli wszyscy i znów usiadłam pomiędzy Tomem a Alex.
- Tak więc dowiemy się o co chodzi? - spytała Alex
- Widziałam go, jak całował się z Dionne w Grumpy Coffee. - powiedziałam i znów zaczęłam płakać
- Że z kim przepraszam?! - spytał Tom
- Z Dionne Bromfield!
- Ale dziwka. - powiedziała Alex
- A z niego to niezły chuj! No przepraszam, ale ten gnojek doprowadza moją siostrę do płaczu! Zabije go. - powiedział Tom
- Nie no tym razem przegiął. - powiedział Max
- Wiadomo, że między wami nie było wielkiego romantyzmu, ale nie oznacza to, że miał cię zdradzić. - powiedział Siva
- I to jeszcze z taką trochę małolatą. - dodał Max
- Tu nie liczy się wiek. A po prostu zasady. - powiedział Jay
Do pokoju weszły Kelsey i Nareesha.
- O Boże....co tu się dzieje? - spytała Kelsey i kucnęła obok mnie
- Młody zdradził Camie. Z Dionne Bromfield. - powiedział Tom
- Co?! - spytała z niedowierzaniem Nareesha
- Ja pierdole.....Camie tak mi przykro. - powiedziała Kelsey
- Nie musi ci być przykro. My nie byliśmy dobrani. - pokręciłam głową
- Ale to nie oznacza, że miało się to zakończyć zdradą. - powiedziała Kelsey
Otworzyły się drzwi i wszedł do pokoju Nathan.
- Czas to skończyć. Koniec szopki. - powiedziałam
Nathan spojrzał na mnie i spytał:
- Camie, płakałaś?
- Nie Nathan. Mi się po prostu mega oczy pocą. - powiedziałam
- Pytam się ciebie o coś normalnie, a ty nie potrafisz mi normalnie odpowiedzieć?
- Bo może mam powód?
- Ty masz zawsze jakiś powód. - westchnął
Dziewczyny i chłopcy wyszli, abyśmy mieli trochę przestrzeni, ale i tak wiedziałam, że będą nasłuchiwać.
- Nathan, widziałam cię z Dionne i nawet nie próbuj zaprzeczać. - powiedziałam i wstałam z kanapy
- Wiem. Też cię widziałem. Widziałem przez okno, jak biegłaś w stronę hotelu.
- Rozumiem: zdradziłeś mnie. Ale powiedz tylko jedno: czemu? Czemu to zrobiłeś?
- Camie..... - jęknął
- Dlaczego?! - krzyknęłam
- Bo ja i ty nie pasujemy do siebie! - krzyknął
- Nie drzyj się! - powiedziałam
- Bo ty to tak jakbyś była nierozumna i ślepa! Kłócimy się non stop o wszystko! - krzyknął - Nie mogę się z tobą w ogóle dogadać, bo to mnie ciągle blokuje! Jesteś strasznie zmienna. Nie stała w decyzjach! Bipolarna!
- I co? Wolisz młodszą i wymalowaną lalę od mnie? - spytałam
- Dogaduję się z nią. Uśmiecham przy niej.
- Widziałeś się z nią kilka razy i co? I to ci wystarczyło? - spytałam
- Pisałem z nią dużo.
-  No to już wiemy czemu ciągle chowałeś telefon. Fajnie, że się z nią dogadujesz. Ale nie na długo, bo jesteś zdrajcą. - powiedziałam
- O co ci chodzi? - spytał - Co to w ogóle ma do rzeczy?!
- Wiem, że jesteś ateistą, ale.....czy kojarzysz postać biblijną-Judasza? - spytałam
- Tak.
- On jako jeden z uczniów zdradził Jezusa. Po zdradzie popełnił samobójstwo, bo popadł w obłęd. Popadł w poczucie winy. I każdy zdrajca kończy tak samo. - powiedziałam
- Popełnia samobójstwo?
- Nieee. Prawo karmy kochaniutki.
- Dobrze.
- To już koniec związku, prawda? - spytałam
- Jeśli on w ogóle był, to tak. Coś nas łączyło, ale to nie było trwałe. - powiedział
- To co tworzysz z Dionne też nie będzie trwałe. - powiedziałam i odpięłam bransoletkę którą od niego dostałam i rzuciłam mu ją przed nogi - Dają ją tej szmacie.
- Jesteś podła. To nie o na to zniszczyła. To głównie przez twoją kłótliwość.
- Przez mnie? No wybacz, ale to ty mnie zdradzałeś od praktycznie lipca! - krzyknęłam i rzuciłam w niego jego kalendarzem - Już koniec tej szopki.
- Grzebałaś mi w rzeczach?! Jak mogłaś?!
- No normalnie! To co ty zrobiłeś było znacznie gorsze. Koniec już tej szopki. Nie będę Matką Teresą i ci nie wybaczę. - powiedziałam i wyszłam z pokoju, a na korytarzu stali wszyscy. Przeszłam obok nich zapłakana i poszłam do swojego pokoju. Tam uklękłam na podłodze i rozpłakałam się na dobre.
______________________________________________________________________
Heeej......także ten no........zabijecie mnie za rozwój akcji? Piszcie w komentarzach. ^^
Zapraszam też na moje nowe opowiadanie This Love Is Sewn :)

No i mimo wszystko pamiętajcie że  5 komentarzy = następny rozdział

5 komentarzy:

  1. Masz rację.. znajdę Cię i uduszę... Przecież ta szmata Dionne nawet nie była warta żeby się z nią zadawać! A o zdradzie nie wspomnę! Nathan tego jeszcze pożałuje... Już widzę jak Camie się na nim mści :) Yhy.. Będzie ciekawie =D
    Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiłam, że tak będzie? Mówiłam? Mówiłam. Jak tylko w opowiadaniu pojawia się Dionne to oznacza kłopoty a najczęściej zdradę. Nathan to idiota!
    Super rozdział i do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja pierdziele ;o Sory, ale ta Dionne to suka -,- Niech sie idzie zastrzelić, bo inaczej ja to zrobię! Nathan zachował się jak dupek. Skończony idiota. Jak kurde noga mógł?! Co za świnia -,- Bieda Camie! Nie zasłużyła sobie na to :c Żal mi jej, a Sykes niech sie utopi w szklance z sokiem ananasowym (nie lubie takiego soku).
    Nie mogę się doczekać następnego! Weny i do nn! ;**
    Jeżeli masz chęci, czas i lubisz One Direction, zapraszam do mnie! ;)
    just-one-more-time-the-last-time.blogspot.com
    Przepraszam za spam! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozwój akcji, a Nathan jeszcze będzie chciał wrócić do Camie. Weny i do nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że się rozstali ale było to do przewidzenia . Mam nadzieje że jednak się ogarnie . Weny i do nn

    OdpowiedzUsuń