PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM! :*
__________________________
Mimo, że nie byłam z chłopakami byłam dość na bieżąco z tym, co dzieje się u The Wanted. Nagrali piosenkę "I Found You", Tom założy kolekcję ubrań z pomocą Kelsey, urodziny Max'a zakończyły się kacem, chłopcy wystąpili na gali VMA i dziennikarka na czerwonym dywanie pomyliła ich z One Direction, mieli sesję zdjęciową do kalendarza na 2013 rok.....tak ja jestem chyba aż za bardzo na bieżąco. Wiem wszystko o wszystkich. Wiem co, jak po co i dlaczego u każdego oprócz jednej osoby - Nathana. Kiedy żegnałam się z chłopakami poprosiłam ich o jedno. Aby nie opowiadali mi o nim. Nie chciałam o nim słuchać i przyznam im jedno spisali się na medal. (O dziwo. Bo ich skupienie i słuchanie tego co się do nich mówi pozostawia bardzo wiele do życzenia).
Po tygodniu siedzenia w domu i sprzątaniu, gotowaniu, praniu mama spytała mnie:
- Co teraz zamierzasz ze sobą zrobić?
- Nie wiem. - westchnęłam
- Ja za niedługo wyjeżdżam z One Direction i może mi się przydać twoja pomoc.
- W sumie.....a co będę siedzieć i w domu zamulać? No dobra. Pojadę do nich razem z tobą. - wzruszyłam ramionami
I tak o to tydzień późnej poznałam całe One Direction. Pamiętacie może jak poznałam Louisa prawie rok temu? Znów go spotkałam. Wszystko super, ale pamiętałam jak kłócił się z Tomem, więc jednak trzymałam dystans. Po tygodniu wróciłam do domu. No cóż....nie wytrzymałam tego wszystkiego. Byłam zbyt zmęczona aby znowu być w trasie. I znowu siedziałam w domu.
17 września patrząc w kalendarz nie mogłam uwierzyć że już tak szybko czas mi upłynął. A nie dawno opuściłam Nowy Jork. Gdy porozmawiałam z tatą o tym, co mogłabym zrobić aby tylko nie siedzieć zaproponował mi, abym pomogła mu w jego szkole tańca. Miałam zastąpić Ellen od baletu i prowadzić taniec brzucha. Ucieszyłam się i zaczęłam trening, bo już długo nie tańczyłam. W 2 tygodnie, po na prawdę długich i ciężkich treningach znowu byłam w formie i mogłam już uczyć.
1 października stanęłam przed grupą uczniów. Żeby lepiej się sprawdzić wyłączyłam wszystkie uczucia. Czy byłam szczęśliwa? Chyba i tak i nie. Zatracałam się w zajęciach i to pozwalało mi zapomnieć. To, że się podniosłam to jedno, ale nie zapomniałam tego co się wydarzyło. Utrzymywałam największy kontakt z Tomem i Alex. Opowiadali mi wszystko. Pisałam z nimi na Twtterze (dm) i Skype. Mój brat nie dawał mi spokoju i ciągle mnie pytał o to, kiedy wrócę.
- Nie wrócę już do was. - westchnęłam po raz kolejny
- Czemu? Minęło już tyle czasu. - jęknął
- No to co? Nie wrócę. Wiesz czemu.
- Wiem, no ale.....
- Tommy.....ja jestem szczęśliwa. Czuję się wolna. - powiedziałam
- Wyłączyłaś emocje. Długo tak nie można.
- Oj tam oj tam. - machnęłam ręką
- Eh.....No dobra Camie. To jak ci idzie w szkole?
- A dobrze. Już tak dawno nie tańczyłam, więc tęskniłam za tym.
- Muszę kiedyś zobaczyć jak tańczysz!
- Może kiedyś. - zaśmiałam się
- Dobra. Ja już kończę, bo zaraz sesja zdjęciowa. To pa pa.
- Pa. - pomachałam do kamerki i się rozłączył
Tęskniłam za nim, ale nic na to już nie poradzę. Takie życie. Nastał listopad a potem grudzień i Nowy Rok. Nowy Rok- nowe zmiany i nowe szanse. Nie myślałam o Nathanie. Czasem przemykał mi przez myśli, ale to było rzadkie, bo miałam pełną świadomość tego, że on o mnie nie myśli i ma mnie głęboko w poważaniu.
***
Nastał styczeń 2013 rok i to dla The Wanted oznaczało jedno - nowa płyta i nowe szanse. 9 stycznia wystąpili na People Choice Awards i wygrali w nominacji "Ulubiony przełomowy artysta roku". Wydali również teledysk do piosenki I Found You ale tym razem z fanami. Nathan.....a nie wiem co u niego. I jakoś wielce mnie to nie ciekawiło. Było mi dobrze z tym, że że nie wiele wiem co się dzieje w jego życiu. W środy i w piątki uczyłam w szkole. Życie uczuciowe? A co to takiego? Nie myślałam o tym. I przyznam, że Tom się mylił. Można długo żyć z wyłączonymi uczuciami. Tak myślę. Znaczy u mnie się to sprawdza. I jestem zadowolona. No.
Wszystko zaczęło się zmieniać w lutym. Tak moi kochani. Wytrzymałam tak długo bez tych chłopaków. Można? Można. Da się? Da się. Ja jestem zajebista. Popadłam w samozachwyt nad sobą i własnym istnieniem nie dawno. Oglądałam programy z ich udziałem, patrzyłam na nich i tęskniłam za Tomem, Alex i resztą (oprócz Nathana). Bardzo często wypytywali go o Dionne. Praktycznie w każdym wywiadzie!Tak w ogóle to wiecie co się zmieniło? Jay jest z Alex! Tak! W końcu są razem. Nareszcie.......
A w Walentynki chłopcy na Twitterze ukazali fragment nowej piosenki:
"I'm bet if you could read my mind you would go into it all the time"
Uśmiechnęłam się lekko i po raz pierwszy od długiego czasu samoistnie Nathan przeszedł mi przez myśl. Wyrzuciłam go szybko z głowy. Po co mi on?
***
3 luty 2013 The Wanted w Los Angeles
Nathan był coraz bardziej przygnębiony.
- Nie wiem co się u niej dzieje. To mnie przerasta. Dlaczego odeszła. Nie musiała! - myślał - Nie mogę przestać o niej myśleć. Niby jest moją byłą i to z mojej winy, ale nie mogę......nic nie czuję do Dionne. Nie kocham jej. Więc.....Dlaczego ją wybrałem? Nie. Muszę Camie znów do nas sprowadzić. Muszę spytać Alex co się dzieje teraz w jej życiu. Albo pomaga swojej mamie i jeździ z One Direction albo siedzi non stop w domu albo znowu wróciła do szkoły. Eh.....tylko Alex mi powie. Albo Tom. Chociaż nie....Alex szybciej się przełamie.
W tym samym czasie Alex gadała z Jay'em. Nathan podszedł do nich i spytał:
- Jay możesz na moment zostawić mnie i Alex samych?
- Dlaczego? - spytał
- Bo muszę z nią pogadać.
- Ok. - westchnął i poszedł
- Co chcesz? - spytała Alex gdy Nathan usiadł obok niej - Co jest tak ważne, że musisz ze mną pogadać na osobności?
- Co robi aktualnie Camie i gdzie ona jest? - spytał
Alex spojrzała na niego zszokowana.
- Wow......nie spodziewałam się, że kiedyś o to zapytasz. Po 6 miesiącach przypomniałeś sobie o niej. - powiedziała
- To...... powiesz mi?
- Nie! Złamałeś jej serce. To przez ciebie nas zostawiła. Ona nie chce, abyś interesował się jej życiem. - powiedziała
- Nie rozumiesz? Ja.......Ona......Ona musi do nas wrócić. Potrzebuję jej bardziej niż myślisz. - powiedział - Ciągle o niej myślę!
Alex zrobiła ogromne oczy.
- Nie masz z kim się kłócić? - spytała podejrzliwie
- Nie o to mi chodzi. Nie chcę kłócić się z Camie......to jest coś więcej.
- Ty.......Ty wciąż ją kochasz! Miałam racje, kiedy mówiłam: będziesz z Dionne, ale wciąż będziesz kochać Camie! - powiedziała szczęśliwa
- Tęsknię za nią. I to bardzo.
- I co chcesz zrobić? Ja z nią rozmawiałam, Tom, chłopaki, ale ona nie chce do nas wrócić. Jest uparta.
- Sam do niej pojadę i ją sprowadzę. Muszę to zrobić. Jak ja jej nie sprowadzę to nikt tego nie zrobi. - powiedział
Przyjrzała mu się, westchnęła i powiedziała:
- Camie jest w Londynie. Pomagała przez tydzień swojej mamie u One Direction. Wróciła, bo miała dosyć życia w trasie. Zaczęła pracować w szkole tańca swojego ojca. W poniedziałki i środy uczy baletu a wtorki i piątki tańca brzucha. Dzięki temu chciała o tobie zapomnieć. A pracuje w "Latino School Dance".
- Jadę do niej jutro. Albo we wtorek. O której godzinie uczy?
- Od 16 do 17:30 lub nawet 18.
- Ok.
- Nathan.....co ty chcesz zrobić? Tak po prostu do niej pojechać i namówić na powrót?
- Tak. - uśmiechnął się i poszedł do chłopaków.
Chłopaki siedzieli w pokoju wspólnym i oglądali mecz.
- Chłopaki.....jutro wyjeżdżam do Londynu. Wrócę we wtorek wieczorem, zgoda?
- Ale dlaczego? - spytał Tom
- Powiedziałam mu gdzie jest Camie. - powiedziała Alex wchodząc do pokoju
- Dlaczego?! - krzyknął Tom
- Chcę ją tu sprowadzić. - powiedział Nathan
- Najpierw sprowadzasz ją na dno, a teraz nagle wzięło cię na przeprosiny? - spytał Tom
- Wiem. Ale sprowadzę ją tu.
- Nie masz z kim się kłócić? - spytał Jay
- Nie. Po prostu......musi do nas wrócić. - westchnął Nathan
- Ty ją kochasz! - krzyknął Tom
- Nie.......ja ją tylko do nas sprowadzę i zrobię wszystkim dobrze. - powiedział Nathan i zamówił przez internet bilet na samolot
- Nathan........ - jęknął Tom
- Idę się spakować. - zaśmiał się i poszedł do swojego pokoju
Następnego dnia o 7 rano pojechał z Tomem i Kevinem na lotnisko. Przed odprawą Tom mu powiedział:
- Zrób wszystko co w twojej mocy, dobrze? Jak ty jej nie przekonasz, to już nic jej do nas nie sprowadzi.
- Dobrze. Postaram się. - westchnął i poszedł w kierunek odprawy.
O godzinie 2 w nocy był w Londynie. Na lotnisku czekał na niego jego przyjaciel Tony i pojechał z nim do jego mieszkania. W dzień, gdy zjedli obiad Tony go spytał:
- I co zamierzasz zrobić?
- Nic. Sprowadzę ją do chłopaków i już. - wzruszył ramionami
- Ty ją kochasz skoro tak chcesz ją sprowadzić. Po tym, co mi opowiadałeś w nocy, to na serio! Ja nie rozumiem.....co ty widzisz w Dionne? Tej wytapetowanej lalce. - spytał Tony
- No wiesz.....nie kłóciłem się z nią. Przy niej byłem w stanie zabawić się i odpocząć, a przy Camie.....cały czas coś się działo. Ciągłe kłótnie i godzenie się. Non stop. Miałem już tego dość.
- Jak ty mnie z nią poznałeś, to pierwsze co u was zauważyłem to fakt, że jesteście do siebie bardzo podobni. Oboje jesteście tak samo uparci i nie umiecie ustąpić. Dążycie do tego samego ale na różny sposób, dlatego też się sprzeczacie. Nie lubisz swoich wad i widzisz je w niej. Dlatego też się z nią tak sprzeczałeś.
- No może. Nie wiem. Dobra. O 17 do niej pójdę. Zobaczymy jak będzie. - westchnął Nathan
I tak zrobił. O 17:20 wszedł po schodach na górę do szkoły. Gdy chciał wejść na salę zatrzymała go ciocia Lena, która pomagała mojemu tacie. Przyjrzała mu się a on spytał:
- Dzień dobry. Czy tu prowadzi zajęcia Camilla Bardshaw?
- Tak, ale jak pan słyszy właśnie prowadzi lekcję. - uśmiechnęła się
- Tak.....właśnie słyszę...... a mógłbym wejść i popatrzeć? - spytał
- Tak, ale proszę nie przeszkadzać. - westchnęła
- Dziękuję. - uśmiechnął się a moja ciocia poszła.
Kiedy Nathan wszedł na salę tańczyłam z dziewczynami ten układ
<<link>>. Nathan nie mógł oderwać od mnie wzroku.
- Boże.....jak ona wydoroślała przez te 6 miesięcy. Nie wierzę po prostu......jaka ona jest tu seksowna. - myślał
Gdy muzyka ucichłam uściskałam dziewczyny i pożegnałam się z nimi.
- Do zobaczenia w piątek! - pomachałam im
Gdy wyszły z sali ujrzałam po 6 miesiącach Nathana, a moje serce znowu drgnęło. Nic się nie zmienił. Podchodził do mnie powoli i ostrożnie. Jakby bał się mojej reakcji. Gdy sala zrobiła się w pełni pusta on stał przed mną. Spuściłam wzrok w dół i spytałam:
- Co ty tu robisz? Kto ci powiedział gdzie jestem?
- Alex. Naciskałem na nią, aż w końcu mi powiedziała. Przyleciałem tu aż z Los Angeles, bo chciałem cię spytać: czy wrócisz do nas?
- Nie. - powiedziałam - Po co pytasz? Odeszłam z twojej przyczyny.
Minęłam go ale on chwycił mnie za łokieć i obrócił w swoją stronę. Staliśmy blisko siebie twarzą w twarz.
- Pytam......bo chcę twojego powrotu. Potrzebuję cię. - powiedział mówiąc ostatnie słowa szeptem
- Do czego jestem ci potrzebna? Nie masz z kim się kłócić? - spytałam
- Nie o to mi chodzi. Nie tego chcę.
- Nie każdy dostaje tego czego chce. Takie życie.
- Wiem, ale.....
- Życie bywa brutalne. Moja odpowiedź brzmi: nie. - powiedziałam i wyrwałam mu się
Wyszłam szybko z sali a on wybiegł za mną. Zdjęłam
chustę z bioder a on powiedział:
- Nie tylko ja chcę żebyś wróciła. Wszyscy chcą!
- Wiem! Ale ja nie chcę. Nie rozumiesz, że nie mam ochoty oglądać ciebie i Dionne? Przyleciałeś z Ameryki......aż tak bardzo ci zależy? - spytałam i rozpuściłam włosy
- .............nie wiem. Camie proszę. Wróć do nas.
- Co tobą kieruje, żeby namówić mnie na powrót do was?
Nathan milczał i na mnie patrzył.
- Fajnie masz. To ty myśl, a ja idę się przebrać.
Pokiwał głową, a ja poszłam do swojej szatni i myślałam:
- Zbyt wiele wymaga. Czego on od mnie chce? Nie widzieliśmy się 6 miesięcy! A moje serce? Kamienne przez 6 miesięcy znowu się poruszyło. To jakiś obłęd. Nie mogę......nie jestem w stanie. Nie wrócę.
Gdy przebrałam się w normalne ciuchy wyszłam z szatni. Nathan wtedy podszedł do mnie i przyparł do ściany. Patrzyliśmy sobie w oczy, a wtedy wszystkie moje tłumione uczucia do niego wróciły.
- Camie proszę. Proszę wróć. Marzyłaś, aby być projektantką gwiazd. Nie rezygnuj z tego przez mnie. - powiedział
- Nie wtrącaj się w moje życie.
- Camie.....
- Dlaczego ci tak na tym zależy żebym do was wróciła? - spytałam
- Proszę.....
Nie mogłam już dłużej mówić "nie". Patrzyłam w jego oczy.....te które pokochałam na zawsze i nie potrafiłam mu już odmówić. Odwróciłam w końcu wzrok i po krótkiej ciszy powiedziałam chłodnym tonem:
- Dobrze. Wrócę do was.
- Naprawdę? - spytał z nadzieją w głosie
- Tak. Ale nie robię tego dla ciebie. Wrócę, bo tęsknię za Alex i Tomem.
Odsunął się od mnie, a ja odeszłam od niego kilka kroków i nie odwracając się w jego stronę powiedziałam:
- Ale musimy zawrzeć umowę. Wrócę na 100% jeśli......my oboje będziemy zachowywać się tak, jakby między nami nic nigdy nie było. Żadnej przyjaźni, żadnego patrzenia na siebie, żadnych rozmów. Tylko stosunki zawodowe. Ja ciebie ubieram i pytam czy dobrze, a ty masz mi powiedzieć "tak" lub "nie". Jasne?
Nathan posmutniał ale pokiwał przytakująco głową.
- Dziękuję, że się zgodziłaś.
- Nie masz za co dziękować. Uwierz mi. Wrócę do was jak najszybciej. Skontaktuję się dziś z Tomem, Nano i porozmawiam z tatą.
- Ok. - westchnął. Pogłaskał mnie po ramieniu i wyszedł a ja zostałam sama.
Nie płakałam 6 miesięcy. Dopiero dziś po raz pierwszy od tak długiego czasu łzy napłynęły mi do oczy i zjawiły się na mych policzkach. Usiadłam i wyjęłam paczkę chusteczek. Ja go cały czas kocham. Kocham tego idiotę który nie jest mnie wart.
________________________________________________________________
Hejo! Tak moi Kochani powróciłam! Mam nadzieję, że wielkim stylu. ;)
Nie zapomniałam o Was i pamiętałam o blogu, ale miałam masę problemów, których nie będę tu opisywać. :(
Ale już tu jestem i bardzo gorąco Was przepraszam. ♥ ♥ ♥
Postaram się dodawać rozdziały co sobotę lub co niedzielę. Wybierzcie dzień. ;)
Mam nadzieję, że Wy o mnie nie zapomnieliście i wciąż o mnie pamiętacie. Bo chciałabym dla Was dokończyć to opowiadanie. Bardzo je lubię i myślę że wy też
I że pojawią się tu z 3-4 komentarze. :(