wtorek, 27 maja 2014

~Rozdział 16

Witajcie kochani! :* Dziękuję za wasze komentarze i wsparcie. To daje wiele motywacji i dzięki temu łatwiej mi się dla was pisze. :* Mam nadzieję, że teraz też pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarzy. :)
___________________________________________________________________________________
20 listopada wróciliśmy do Londynu. Nareszcie! Tęskniłam za domem. Na szczęście miałam okazje, aby spędzić trochę czasu z rodziną, bo zbliżały się święta. Wróciliśmy do domu na moment, bo potem znów nas czekał wyjazd, ale cóż! I jeszcze chłopaki zorganizowali czas mi i Alex.

1 grudzień zaczął się hmmm interesująco. O godzinie 12 zadzwonił do mnie Tom. Przywitał mnie takimi słowami:
- Ty, Alex, cały zespół i Barbados 27 grudnia.
- Co?
- Nie chcesz się wygrzać na słońcu? - spytał zdziwiony
- Chcę, ale od początku zacznij. - westchnęłam
- Ty i Alex polecicie ze mną i resztą chłopaków oraz z dziewczynami 27 grudnia na Barbados. - powiedział
- Ale to świeżo po świętach. - jęknęłam
- No i? Problem? Ja go nie widzę. - powiedział
Po prostu widziałam ten jego uśmieszek.
- Czemu mamy tam lecieć z wami?
- To będą wakacje. I my i wy potrzebujecie tego. Poza tym tęsknił bym za tobą. Wiem, że dla ciebie to oznacza: wakacje z Nathanem, ale będziesz tam ze mną. I z Kelsey! - powiedział
- Eh .... no dobra. Mogę z wami tam polecieć. Pogadajcie jeszcze z Alex. - westchnęłam
- Tak! Nie pożałujesz tej wycieczki! - krzyknął mi do słuchawki - Alex już się zgodziła. Jay z nią gadał. Nie marudziła, bo wie, że wakacje z nami to czysta przyjemność.
- Eh ...... no dobrze. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko. Przywykłam już do tego, że Tom często krzyczy mi do słuchawki.
- No i mam sprawę numer 2. - powiedział - Bo dziś mamy 1 grudzień i  ...... bo z chłopakami tak jak rok temu kręcimy dla naszych fanów Advent Calender i ....
- Mam was ogarnąć do kamery? - spytałam zdziwiona - Nie lepiej wyglądać naturalnie?
- Nie,  bo ..... my ogólnie to idziemy do Mario&Sonic, tam jest taka fajna ściana ..... i jeszcze będziemy mieć jakiś wywiad, tak Nano mówił, a poza tym, chcemy wykorzystać okazję i ścianę ......
- Tom! Na litość boską! Kiedy wy tam macie być?! - spytałam
- Na 13.
- Jest 12!
- No wiem. Właśnie będziemy już wsiadać w auto i jechać po ciebie i Alex. - powiedział
- Czemu organizujesz mi tak czas?! W ogóle nie szanujesz mojego czasu i moich zajęć! - powiedziałam
-  Przepraszam. - powiedział - To już się więcej nie powtórzy.
- No ja myślę. - westchnęłam i zaczęłam zakładać kozaki i płaszczyk.
Szybko podjechali po mnie a potem po Alex, która została poinformowana przez Jay'a. I tak parę chwil później siedziałyśmy w aucie z chłopakami.
- My tam jedziemy, bo ...... - zaczęłam
- Przyszykujecie nas do wywiadu i pomożecie z filmikiem. - powiedział Max
- Nie ogarniam. Ile wy macie tych dni? - spytała Alex
- Jest #MaxMonday, #TomTuesday, #WantedWednesday, #ThursJay, #FanFriday, #SivaSaturday i #SykesSunday. Filmiki zawsze dodajemy w #WantedWednesday, jak jest adwent, to również są filmiki, ale wtedy codziennie. Pytania od fanów i do fanów. Cóż ..... dbamy o nich. - powiedział Siva
- Fani lubią nasze filmiki. Widzą nasze zachowania i życie. - powiedział Jay
- Fanom np spodobał się fragment z jednego #WantedWednesday jak Nathan i Camie śmiali się z BMX trickers. - powiedział Siva
- Serio? - spytałam zirytowana
- No. Kto by pomyślał, co? - powiedziała ze śmiechem Alex
- Jeden dzień tygodnia nie jest dobrany przypadkowo. Nathan urodził się w niedzielę i to właśnie jest jego dzień tygodnia. - powiedział Jay
- To właśnie w niedzielę człowiek staje się najbardziej leniwy. A to więc wiele wyjaśnia! - powiedziałam
- Co ty mi sugerujesz? - spytał Nathan
- Że jesteś leniwy. - powiedziałam - To było chyba oczywiste.
- Ja przecież nie jestem leniwy!
- Tsa ..... oszukuj się dalej. - powiedziałam z uśmiechem
- Za to ty, jak kręciliśmy teledyski to też słyszałem jak kazano ci coś zrobić a ty narzekałaś! - powiedział
- W Nowym Jorku jak kręciliśmy Warzone to jakbyś nie zauważył wszyscy chodzili zmęczeni, bo było trzeba wcześnie wstawać! - powiedziałam
- Widzisz! Też się usprawiedliwiasz! - powiedział ze śmiechem
- Co?! Zamknij lepiej mordę wieśniaku bo zaraz w pysk dostaniesz! - krzyknęłam
- Pysk ma zwierzę!
- Zaliczasz się do tej kategorii.
- Starczy! Cisza już! - krzyknął Nano z przedniego siedzenia
- Ale to ona zaczęła! - powiedział oburzony Nathan
- Zamknijcie się oboje! - krzyknął Nano i a my umilkliśmy. Nano jest ostatnio trochę drażliwy.
Dojechaliśmy do Mario&Sonic i gdy weszli od razu podbiegli do bajkowej ściany z Mario&Sonic.
- To więc o tą ścianę wam chodziło? - spytałam
- Tak! - odpowiedzieli chórem.
Tsa ......
Nathan wziął ze stolika jakąś gazetę i zaczął ją przeglądać, a Jay podał mi kamerkę i powiedział:
- To jest dopiero pierwszy filmik więc robimy wstęp. Trwać będzie około 30-40 sekund.
- Eh. No dobra. - westchnęłam
5 minut się chyba usadzali, aż w końcu określili się, że Max i Siva będą stać, a siedzieć będą od lewej: Nathan, Tom i Jay. Gdy skończyli i się uśmiechnęli, westchnęłam i powiedziałam:
- Dobra. Włączam kamerkę. Nathan! Odłóż tę gazetę!
- No co?! - zaśmiał się
Podeszłam do niego i spojrzałam na magazyn. Zoom Naked. No to chyba była już lekka przeginka. Zachwycał się gazetą z gołymi kobietami. Zabrałam mu z ręki gazetę, walnęłam nią go w głowę i znów mu ją oddałam. Znów stanęłam przed nimi i powiedziałam:
- Włączam.
Nagranie wyszło ..... No Max na dzień dobry pokazał środkowego palca, Nathan przeglądał cały czas ten okropny magazyn, a Max patrzył z boku również na tę gazetę, a ta końcówka ..... Nathan popisał się swoim piszczącym głosem. Niby nie powinnam się czepiać, ale to było silniejsze od mnie i skomentowałam to, ale Nathan na szczęście się w ogóle nie udzielał w tej kwestii.
Gdy ich nagrałam oddałam im kamerkę, ogarnęłam do wywiadu i poszłam z Alex na piechotę do domu. Trzeba się było dokończyć pakować na wyjazd do Nowego Jorku, bo 3 grudnia odbywa się Jingle Bell Ball.
Tu macie pierwszy filmik z Advent Calender <<LINK>>
Gdy chłopaki wracali Nathan słuchał muzyki na słuchawkach i patrzył w okno, a Jay rozmawiał z Max'em:
- Oni nie przestaną się kłócić. Dałeś im 4 miesiące na to, że niby się pokochają. Znają się od sierpnia i mamy już początek grudnia! I co? Jedyne co do siebie żywią to nienawiść. Nawet swe imiona piszą z małej litery, jako oznaka braku szacunku. - powiedział Jay
- E tam! Nie przesadzaj! Daję im jeszcze jedne 4 miesiące. Oni muszą być razem. - powiedział Max
- Po co? Żeby się pozabijali? - włączył się do rozmowy Tom
- Nie. Jakoś tak ..... pasują do siebie. I jest między nimi jakaś wyczuwalna chemia. - powiedział Max
- Nie przesadzaj. - machnął Jay ręką
- No wiem, wiem. Ty podkochujesz się w Camie, a ona ciebie traktuje jak zwykłego kumpla. - powiedział Max - Ale oni będą jeszcze razem.
- Nie .......
- Jay. Zakład? - spytał Max i wyciągnął do niego rękę
Jay z wahaniem spojrzał na Nathana i westchnął:
- Ok. Zakład. - uścisnął dłoń Max'a a Tom przypieczętował zakład
- Przegrany stawia 3 piwa osobie wygranej - powiedział Max
- Ok.

***
Cały grudzień to było urwanie głowy. To wylot do Nowego Jorku, to kupowanie prezentów, nagrywanie Advent Calender i jeszcze pakowanie się na wyjazd do Barbados + pomaganie rodzicom w przygotowywaniu świąt. Na szczęście wszystko się udało.
27 grudnia wylądowałam z chłopkami na Barbados. Tom jak zawsze mnie pilnował na lotnisku i zamiast trzymać za rękę Kelsey trzymał mnie. Gdy tylko wysiedliśmy z samolotu Tom zaczął krzyczeć z radości:
- TAK! TO BĘDĄ ZAJEBISTE WAKACJE! IMPREZY! ALKOHOL! PLAŻA! SŁOŃCE!
- Tom. - szturchnęłam go w ramię
- WODA!
- Tom!
- ODPOCZYNEK! Nareszcie!
- TOM!!!
- CO????!!!! - spytał zdezorientowny
- Zamknij się już. - powiedziałam
Hotel był przy samej plaży, co mnie nawet cieszyło, ale rozmieszczenie pokoi ..... No nie cieszyło mnie do końca. Gdy Kevin rozdał klucze powiedział:
- Michelle, Nareesha i Kelsey, wy macie z chłopakami. Nathan i Jay macie osobno, a Camie ma pokój z Alex. Wszyscy na jednym piętrze.
I jak się później okazało miałam z Alex pokój obok Toma i Kelsey, ale na wprost ..... Nathana. Ogólnie to wyglądało tak:
 (Tak. Jay przyleciał na Barbados ze swoją jaszczurką. Musiał. To jego miłość. )
Gdy stanęłam przy swoich drzwiach a Nathan przy swoich powiedział:
- Dlaczego ja mam pokój na wprost ciebie?!
- Nie narzekaj. Alex też tu jest. - powiedziałam, a Nathan jęknął.

Na Barbados było nieziemsko! Jednak dobrze, że Tom mnie namówił na ten wyjazd. Cały dzień leżałam na piachu. Miałam nawet ładny kostium kąpielowy. Ja miałam taki <<Link>> a Alex taki <<link>>. Nie miałam na prawdę czego żałować. Leżałam, piłam sok pomarańczowy albo wodę i się opalałam. Nie robiłam tylko jednej rzeczy. Nie kąpałam się w wodzie. Nie umiem pływać, a utopić się raczej nie chcę. Moczyłam tylko nogi i poprawiałam okulary. Gdy stałam tak właśnie i patrzyłam na wodę podszedł do mnie Tom i spytał:
- Nie kąpiesz się?
- Nie.
- Przez okulary?
- Nie.
- To weź je zdejmij i chodź ze mną na skuter wodny! Będzie zajebiście. - powiedział
- Nie, dzięki. - westchnęłam
- Czemu?
- Jeszcze wypadnę z tego skutera i się utopie. Nie. Wolę nie. - pomyślałam i powiedziałam: Nie chcę.
- Jesteśmy tu trzeci dzień, a ty w ogóle nie korzystasz z wody, tylko ciągle leżysz na piachu. Wszystko ok?
- Powiem ci czemu, ale ty obiecaj, że nie będziesz się śmiać i krzyczeć tego na pół plaży, ok?
- Masz okres? Z tamponem da się iść na skuter. - powiedział
- Nie o to chodzi. - powiedziałam i szepnęłam mu do ucha stając na palcach: Nie umiem pływać. Nie chcę się tego uczyć. Nie lubię takiego typu sportu czy jak to się tam nazywa.
Spojrzał na mnie z kamienną twarzą i powiedział:
- Na pewno nie chcesz? Pilnowałbym cię. Ze mną możesz być bezpieczna! Jestem dobrym nauczycielem. Ufasz mi, prawda?
- Ufam. Oczywiście, że ufam, ale ..... no może się przekonam do tego, ale nie teraz. - powiedziałam i ucałowałam go w policzek
- Chcę, żebyśmy mieli jakieś fajne wspomnienia, więc musisz iść ze mną na ten skuter. Poza tym miałabyś kapok. Nie utonęłabyś. Lepiej, żebyś poszła na niego ze mną niż np z Jay'em lub Nathanem.
- Tom. Zobaczy się. I nic nikomu nie gadaj. Nie chcę, żeby mnie grupowo uczono pływania i żeby mnie wrzucili do wody- uśmiechnęłam się i poszłam znów położyć się na kocu
W tym samym czasie Nathan siedział na kocu z Jay'em i powiedział:
- Hrabianica martwi się, żeby się nie zmoczyć. A gdyby jej tak zrobić niespodziankę?
- Jaką ona ma śliczną figurę. Wygląda zawsze tak niewinnie. Jak anioł. - powiedział Jay
- Jay!
- Co?!
- Mam pomysł. Zostań tu i ją pilnuj. Mam dla niej niespodziankę. To będzie ..... zemsta. - uśmiechnął się wrednie i poszedł do hotelu
Znalazł szybko duże wiaderko i nalał do niego lodowatej wody. Wrócił na plażę z tym wiadrem a ja leżałam z zamkniętymi oczami. Gdy stanął na wprost mnie zasłaniając słońce, otworzyłam lekko oczy i będąc bez okularów powiedziałam:
- Gruby jesteś. Zasłoniłeś słońce. Spadaj.
- Ok. - uśmiechnął się i oblał moje rozgrzane ciało lodowatą wodą.
Krzyknęłam, a moje ciało przeszedł dreszcz. Szybko nałożyłam okulary i wstałam z koca. Nathan się śmiał a ja krzyknęłam:
- Pojebało cię do reszty?!
- Zemsta jest cudowna. - powiedział i poprawił sobie włosy
Stanęłam blisko niego i powiedziałam:
- Pożałujesz tego.
Poszłam szybko do hotelu z Alex i podsuszyłam sobie lekko włosy.
- Nathan tego pożałuje. Zemszczę się na nim. - powiedziałam, gdy spięłam włosy w luźny kok
- To miała być zemsta za 4 miesiące kłótni, tak? - spytała
- Tsa .... zobaczy z kim zadarł. - powiedziałam
- Jaki masz plan?
- Zobaczysz. - uśmiechnęłam się wrednie
Najpierw zadzwoniłam do Toma.
- Jak się masz? - spytał
- Co robi ta gnida? - spytałam
- Ta gnida ........ em ...... znaczy Nathan ...... - poprawił się a ja się śmiałam
- Szybko się uczysz! - powiedziałam
- Aktualnie leży na kocu, a co?
- Ma tak leżeć. Pilnuj go.
- Siostra ...... co ty kombinujesz? - spytał
- Zobaczysz. - powiedziałam i się rozłączyłam
Znalazłam średniej wielkości wiadro i zakradłam się z nim do kuchni hotelowej. Znalazłam w niej przyprawy, mleko, dużą paczkę proszku do pieczenia, mąkę, drożdże, sodę oczyszczoną, galaretkę, kisiel, musztardę, keczup i wiele wiele innych rzeczy przydatnych w kuchni. Poszłam z tym do pokoju i wszystko to wymieszałam. Później wszystko Alex oddała, a ja w tym czasie robiłam coś, co przypominało ....... sama nie wiem co to przypominało. Nie wiem czy to była zupa, czy co, ale ...... bardzo urosło. I bulgotało. I śmierdziało. I wciąż rosło. I było brązowe. Wyglądało jak kupa, jeśli mam być szczera. Zalałam to wodą i z tym wiadrem poszłam na plażę.
Nathan wciąż leżał na kocu. Podeszłam do niego od tyłu i oblałam go tym czymś co zrobiłam. Krzyknął z przerażenia i wstał z koca.
- Co to ma kurwa być?! - krzyknął
- Mówiłam, że tego pożałujesz. - powiedziałam - Tak ..... zemsta jest cudowna.
Ogólnie to dobrze wspominam Barbados. Sylwestra ..... cóż. Było dziwnie. Chłopaki się zalali, co było do przewidzenia, ale najbardziej dziwnie wspominam ten moment, gdy siedziałam na ławce w trakcie imprezy Sylwestrowej i usiadł obok mnie Nathan. Jako jedyny z chłopaków nie pił  tyle na imprezie.
- Chcesz mi popsuć Sylwestra? - spytałam gdy usiadł
- Wiesz, że zaraz północ? - spytał a ja spojrzałam na zegarek z telefonie. Była 23:58.
-  Bywa. - zaśmiałam się, a Nathan mnie szturchnął ramieniem a ja jego
- Z czego zrobiłaś to coś, czym mnie oblałaś? - spytał
- Ze wszystkiego. - powiedziałam ze śmiechem - Tego na początku było mało. Tylko później urosło.
- Aha. Czyli to czym mnie oblałaś może potruć ludzi?! - spytał
- Tak. - powiedziałam
Siedzieliśmy parę sekund w milczeniu i spojrzałam na niego. Miałam dziwne wrażenie, że rok 2012 przyniesie coś dziwnego. Wstałam z ławki i powiedziałam:
- Dobra. Lepiej nie spędzać ostatnich chwil starego roku obok osoby, która cię nie cierpi.
- Usiadłem tu aby dotrzymać ci tylko towarzystwa. Taki wieczorek dobroci. - powiedział
Znów usiadłam na ławce i spojrzałam w niebo. Poczułam jak Nathan na mnie patrzy, więc również na niego spojrzałam. Nasze spojrzenia się skrzyżowały i usłyszeliśmy odliczanie:
- 7 .... 6 ..... 5 ..... 4 ...... 3 ..... 2 ......1 ...... 0!!!! - krzyczał tłum
Wystrzeliły petardy, a my oderwaliśmy od siebie wzrok.
- Oby nie chciał mnie całować na Nowy Rok. - pomyślałam
- Dlaczego ja tak na nią patrzyłem. Nie. Trzeba się ogarnąć. - pomyślał Nathan
Wstałam z ławki, a Nathan mnie złapał za rękę. Wstał z ławki, stanął blisko mnie i szepnął:
- Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Ucałował mnie lekko w policzek, na co lekko drgnęłam.
- Tobie życzę tego samego. - uśmiechnęłam się lekko i również musnęłam wargami jego policzek
- Ale nie zakopujemy toporu wojennego? - spytał z chytrym uśmieszkiem
- No oczywiście, że nie. - powiedziałam ze śmiechem
Puścił moją dłoń, a ja poszłam chłopakom i dziewczynom złożyć życzenia.
Kurde! Wiedziałam, że rok 2012 zacznie się dziwnie.
___________________________________________________________________________
Oj rozpisałam się trochę. ;) Mam nadzieję, że rozdział nie wyszedł nudny, ale to już wy ocencie. Pamiętamy o zasadzie, prawda? ;) 5 komentarzy=kolejny rozdział

12 komentarzy:

  1. świetny rozdział czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski :)
    Dokładnie zemsta jest cudowna haha
    Czekam na nexta Weny!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) jak zawsze do nn !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział nie mogę sie doczekac nexta :) niezla zemsta xD
    Weny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super do nn
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
  7. DLACZEGO NIE MA 17 ROZDZIAŁU JA SIĘ PYTAM?!
    Normalnie cię zarąbie jak go szybko nie dodasz!
    Zaczynamy odliczanie raz, dwa, trzy...
    SZYBCIUTKO BO JA JUŻ NOŻE SZYKUJĘ.
    To wstyd, żeby mieć taki talent i dodawać może jeden, ewentualnie dwa rozdziały miesięcznie!
    MARNUJESZ SIĘ!
    Pozdrawiam




    Sativa

    P.S. Wcale nie jestem sadystą ani masochistą, mogę być lekko chora psychicznie ale żaden lekarz ani farmaceuta nie dowiódł mi tego jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej! <3
    Oby się w końcu dogadali ;D (tj. Nathan i Camie)
    Świetny rozdział :)
    Weny i do nn :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super piszesz czekam na następne ... najlepiej dodaj chociaż 2 rozdziały :D Jeju Ty naprawdę cudnie piszesz :**** <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy kolejny rozdział ? nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie już jest. :D http://lie-to-me-thewanted.blogspot.com/2014/06/rozdzia-17.html

      Usuń