czwartek, 11 września 2014

~Rozdział 25

Hej! ;* Wybaczcie, że tak długo nie było rozdziału ale wiecie .... wyprawka szkolna i początek roku. :p Ale w końcu jestem i zostawiam wam rozdział. :)
___________________________________________________________________________
Gdy wstaliśmy ze schodów Nathan wziął mnie za rękę i spytał:
- Ciekawi cię jak zareagują?
- Poinformujemy ich delikatnie. Nie bawi mnie perspektywa, że zaczną nas tulić, głaskać, życzyć szczęścia i tak dalej. - powiedziałam - Zachowujmy się normalnie.
- A umiemy?
- Ja tak. Nie wiem tylko jak ty. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
- Dzięki. Przyznam, że masz wysokie mniemanie o mnie.
- Ty o mnie zresztą też. - uśmiechnęłam się
- A i tak nie możesz bez mnie żyć. - powiedział i przybliżył się do mnie
- Ty bez mnie też. Widzisz. Nie jesteś lepszy od mnie. - powiedziałam a on pocałował mnie w policzek
- Więc jak?
- Koniec na moment tej tęczy. Idziemy do nich i zachowujemy się naturalnie. - wzruszyłam ramionami
Weszliśmy do pokoju wspólnego gdzie wszyscy jeszcze siedzieli. Usiedliśmy obok siebie a oni patrzyli na nas.
- Co wy się zachowujecie tak jakbyście duchy zobaczyli? - powiedziałam ze śmiechem
- Nie no bo tak wiesz ...... zniknęliście i w ogóle ...... - powiedział Max
- Chcecie herbaty? - spytał Nathan
- Tak. - powiedział Tom
- Ja też chcę. - powiedziałam
- Ok. - westchnął i poszedł do kuchni
Oczy wszystkich spoczęły na mnie. Super. -_-
- Nie jestem idiotką. Wiem o co wam chodzi i myślę, że wiem co tu się działo, choć Nathan mi tego nie powiedział, ale ja jestem inteligentną osobą. - powiedziałam
- I? I jak?! - spytał Max
- Weź się nie udzielaj. Akurat o twoim i Jay'a zakładzie zdążył mi opowiedzieć. - powiedziałam - I dlatego ..... nie dowiecie się o wyniku rozmowy.
- Oj nie bądź wredna! - powiedział Max
- Jak mi ciebie szkoda. Serio. Poruszyłeś me serce. - powiedziałam z sarkazmem i poszłam do kuchni
Wyjęłam swój kubek i wrzuciłam do niego woreczek z herbatą.
- I jak? - spytał Nathan
- Nijak. Przylepy zaczynają męczyć. Dosłownie. Chcą wiedzieć wszystko. - zaśmiałam się - Co innego Tom i Alex. Oni nie męczą, bo rozumieją. Ale Jay i Max .......
- Im chodzi tylko o zakład.
- A podobno to ja myślę tylko o sobie. - powiedziałam a Nathan zalał do mojego kubka wodę
- Ty to robisz na trochę innym poziomie.
- Mój poziom jest lepszy niż ich. Bardziej taktowny. - powiedziałam a Nathan odstawił czajnik i zaczął się śmiać
- Czego rżysz? - spytałam go
- Taktowny?
- A co?
- Ty rzadko kiedy jesteś taktowna i delikatna. - powiedział i stanął blisko mnie
- A teraz? - spytałam
- Bardzo delikatna. - pogłaskał mnie po policzku i pocałował w usta
Do kuchni wszedł Tom i spytał:
- Na plantacji herbaty jesteście, że tak długo ją ....... sorry.
Nathan odsunął się od mnie i spuścił wzrok.
- O. Ja. Pierdole. - powiedział Tom
- Tsa ........ dobry początek. - powiedziałam do siebie
Tom uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Tak! Nareszcie! W końcu! Matko jedyna jak ja na to czekałem! Pierdole! Jak ja się cieszę!
- Ty lepiej Tom tyle nie pierdol, bo ojcem zostaniesz. A z tego co wiem i widzę, to nie jesteś jeszcze na to gotowy. - powiedziałam a Tom mnie przytulił
- Cicho bądź. - powiedział gdy mnie puścił - Idź do pokoju. Ja muszę pogadać z Młodym.
Wzruszyłam ramionami, posłodziłam sobie herbatę i poszłam do salonu.
- O czym chcesz pogadać? - spytał Nathan gdy wyszłam
- A teraz mnie uważnie słuchaj. Właśnie w tej chwili daję ci Camie pod opiekę, więc jeśli zobaczę, że moja kochana siostrzyczka przez ciebie płacze wyrwę ci jaja. Masz jej nie skrzywdzić. Masz się nią opiekować. Jasne? - powiedział Tom
- Widać jednak, że jesteście rodzeństwem.
- Nathan. To moja siostra. Moje oczko w głowie. Nie spieprz tego związku. Ona cię na prawdę kocha. Kiedy ty się skapłeś, że ją kochasz, ona tego samego dnia to w sobie odkryła.
- Ciekawie, ale ja ją też kocham. Nie spieprzę. - powiedział
- Jak spieprzysz to cię zabiję. - powiedział Tom z uśmiechem
Wziął swój kubek z herbatą i poszedł do pokoju. Kocham mojego brata. Czasem nie wierzę, że on jest moim bratem, ale potrafi mnie co do tego przekonać. :)
Wieczorem do pokoju Nathana zapukał Jay.
- Nie przeszkadzam? - spytał gdy zamknął za sobą drzwi
- Nie. - uśmiechnął się Nathan i odłożył laptopa - Coś się stało?
- Nie wiem, ale chciałbym o czymś pogadać. - powiedział Jay i usiadł obok niego na łóżku
- Mam się martwić? - zaśmiał się
- Nie wiem. - westchnął - Słuchaj. Bo ty i Camie jesteście ....... parą. Nie pochwaliliście się tym, ale ja ..... ja nie jestem głupi. Widzę po Camie, że .... że wam się jednak udało.
- No, ok. Ale wiesz co? Wciąż w to nie mogę uwierzyć. - powiedział Nathan ze śmiechem - No ale kontynuuj Jay.
- No ja też. Ty i Camie jesteście parą ...... emmm ........ a wiesz co czuję do Camie, prawda? Wiesz, że zakochałem się w niej i robiłem czasem w krok w jej stronę, ale mi się nigdy nie udało zawojować jej serca, bo ...... no nie okłamujmy się, ale wolała od samego początku ciebie. I chociaż ona to taka moja słabość, chcę żebyś wiedział, że ok. Cieszę się, że jest z tobą. Jeśli kogoś kochasz = daj odejść. Nie będę w jej kierunku robić jakiś podchodów.
- Oh ...... Jay. Dziękuję. Dziękuję za tą szczerość. - powiedział Nathan i objął go po męsku ramieniem - Jesteś serio dobrym kumplem.
- Tylko, jeśli ją skrzywdzisz, to cię zabiję. - powiedział Jay
- Nie zdążysz.
- Czemu?!
- Bo Tom to zrobi. W końcu to jego siostrzyczka. - zaśmiał się
- Aha. No to mu pomogę.
- Nie wiem, czy by ci pozwolił. Wiesz jak to z nim jest. Jest w nim trochę z sadysty i pewnie chciałby się sam napawać moim cierpieniem. - powiedział Nathan i lekko się wzdrygnął
- Tak ...... a podobno Camie i Tom nie są do siebie podobni. - powiedział Jay i zaczął się śmiać
- Ej. Ale cieszę się, że to sobie wyjaśniliśmy. - powiedział Nathan gdy Jay się uspokoił
- Nie ma sprawy Młody. - powiedział Jay z uśmiechem
Poklepał go po ramieniu i wyszedł z jego pokoju
***
Następnego dnia chłopaki mieli wolne, więc uznali, że czas zwiedzić Nowy Jork. Gdy ubrałam się więc tak <<link>> i do tego czarne obcasy. Dodatkowo rozpuściłam jak zawsze włosy, w  międzyczasie opowiedziałam Alex całe wczorajsze wydarzenie. Gdy skończyłam jej to opowiadać miała wielki uśmiech na twarzy.
- Jej! - pisnęła
- Tylko tyle mi powiesz? - spytałam ze śmiechem
Alex mnie przytuliła i powiedziała:
- Nareszcie! Będziecie dobrą parą. Będziecie?! Pfff! Wy już nią jesteście. Mimo tych różnic jednak się uzupełniacie. Nie ma dobrego związku bez sprzeczek.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się  gdy mnie puściła - A jak z tobą i Jay'em?! Tak w ogóle to ostatnio mało co mi opowiadasz!
- Oprócz tego, że jestem jego przyjaciółką i tego, że traktuje mnie jak siostrę to nic szczególnego się nie dzieje. - wzruszyła ramionami
- Przykro mi. - westchnęłam
- Bez potrzeby. Daję sobie radę. - uśmiechnęła się lekko - To jak? Idziemy już?
- Tak.
- A tak właśnie. Czy ...... chłopcy już wiedzą? - spytała
- Nie. Znaczy ....... Tom wie, bo przyłapał mnie w kuchni z Nathanem, jak się całowaliśmy. - powiedziałam
- A czemu? Czemu tego nie chcecie tak bezpośrednio ogłaszać? - spytała zdziwona
- Bo nie chcę być przez nich osaczana i obściskiwana. - westchnęłam - Niech się stopniowo dowiedzą.
Ale jak to standardowo bywa mój plan klasycznie nie wypalił. Alex wypaplała to chłopakomwięc skończyło się na głaskaniu po ramionach, poklepywaniu itd. A muszę wam powiedzieć, że nie lubię być poklepywaniu po ramieniu i plecach oraz tak głaskania po głowie. Czuję wtedy taka .... "ulizana". Nano był bardzo pocieszny słowami:
- Ciekawe ile razem wytrzymacie.
Ale w sumie to muszę przyznać, że mnie też to bardzo ciekawi.
***
Minął tydzień a nasz związek był taki ..... hmmm. Cały czas się kłóciliśmy i godziliśmy. To wyglądało tak:
1. Kłótnia o byle co
2. Obrażamy się
3. Nathan po 1 godzinie lub 30 minutach podchodzi do mnie i mówi "przepraszam i tak cię kocham
lub
4. I tak się tulimy do siebie i zachowujemy się jakby nic się nie stało
Tsa ....... Formy kłótni były takie same jak zwyke. Byliśmy jak sinusoida. Raz na górze a raz na dole. Czasem mnie to męczyło ale czułam, że bez tego jesteśmy jacyś niepełni.
__________________________________________________________________________
Jejejejejejejejeje! :D Jest rozdział. Słaby ale jest. :) Opinię zostawiam wam co do rozdziału i mam nadzieję, że wam się podobał. Kocham was! :* A zasady się nie zmieniają i czekam na wasze komentarze. ;) 
Aha i w komentarzach piszcie jakie macie pomysły na połączenie imion Nathana i Camie. ;)  Czekam na wasze propozycje!
10 komentarzy=nowy rozdział

12 komentarzy:

  1. Genialny!
    Piękny!
    Cudowny!
    Awwwwwh :3
    Nareszcie są razem i niech tak pozostanie
    Słowa Toma takie grooooźne haha
    Szkoda mi trochę Jay'a
    KOCHAM!
    Do nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyzwoity rozdział , ale mam jednak co do niego kilka uwag i ogółem do bloga .
    Dodajesz rozdziały niesystematycznie , sa dość krótkie jak na taki okres oczekiwania . Oczekujesz od nas 10 komów , a to bardzo dużo . W dodatku nie wiemy kiedy oczekiwać kolejnego rozdziału . Rozumiem , to , że jest dużo nauki no i każdy normalny uczeń chciałby dobrze " wystartować " w nowym roku szkolnym , ale blog to jednak obowiązek i nie powinnaś go tak zaniedbywać . Prawie na każdym wstępie nas przepraszasz .
    To nie hejt !
    Po prostu zawsze chciałam to napisać , ale zawsze zapominałam .
    W tym rozdziale nie ma prawie nic oprócz miłości i związku Nathan'a i Camie . NIC .
    Mam nadzieję , że trochę nad tym popracujesz .

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ! <3 Nie słaby tylko G.E.N.I.A.L.N.Y. !!! Czekam na next ;) Weny i zapraszam do mnie ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O Ja pierdziele!
    Ale się umiałam, niektóre teksty bohaterów po prostu rozwalają! Rozdział CUDOWNY!
    Czekam na nexta.
    A co do imion Camie I Nathana to ... nie mam pojęcia! Nic mi nie pasuje. Kompletna pustka. Mam nadzieję, że cos wymyslisz.
    Pozdrawiam
    Natiś*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super warto.było czekać chce.nexta weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny ! :)
    Nathan i Camie ? Namie ? Cathan ? :DD
    Ahh... ta moja wyobraźnia :3
    Weeny ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww *.* Kocham tego bloga <3 do nn ! :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki słaby - świetny rozdział! Szybko pisz następny!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju,
    oni serio są razem!!! Jak się cieszę!
    Czekam na następny rozdzial <3!

    OdpowiedzUsuń
  10. P, fanie że wróciłaś. Rozdział hmmm.... ZAJEBISTY!
    Czekam na nn
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana fajnie fajnie . Oni musza byc razem dluuugo bo nie wiem co im zrobię jak się znowu pokłócą i zerwą żal mi tylko Jaya, ale jakoś sobie poradzi :P
    Buziaki :P
    Rozdział genialny :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń