sobota, 5 lipca 2014

~Rozdział 19

Witajcie kochani! :* Pogoda dopisuje a ja znalazłam sobie moment na napisanie rozdziału. :) Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba. ;)
_____________________________________________________________________________
16 lutego przygotowywałyśmy chłopaków do sesji The Code i rozpoczęła się trasa zaczynająca się od Nottingham. Nie było źle. Fotograf robił chłopakom zdjęcia a ja i Nathan co jakiś czas się kłóciliśmy. Tsa ...... jakoś tak spodziewałam się się tego. No ale nie spodziewałam się jednego. Tego, że Nathan
nazwie mnie "głupią okularnicą". Gdy chłopaki zrobili sobie przerwę Nathan podszedł do mnie i powiedział:
- Ciągle się mnie czepiasz!
- Ja?! Ty też ciągle zaczynasz i masz do mnie jakieś głupie aluzje. - powiedziałam i poprawiłam zjeżdżające z nosa okulary
- Wiesz co? Ty lepiej przestań może też do mnie ciągle zaczynać i mnie obrażać i pilnuj tych swoich okularów, bo je zaraz zgubisz głupia okularnico. - powiedział
Nabrałam głęboko powietrza w płuca i wyszłam z sali. Usiadłam na schodkach klatki schodowej i nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Tak. Jestem okularnicą. Okulary i mój słaby wzrok to mój największy kompleks. Nie lubię kiedy ktoś się z tego śmieje. Potrafię znieść wiele obelg pod mym adresem, bo nigdy nimi się aż tak bardzo nie przejmuję. Olewam je po prostu. Ale najbardziej boli mnie to co mówi do mnie Nathan. Pokłócę się z nim i jest ok, ale zaszywam się później w ustronnym miejscu i krwawię wewnętrznie. A jak nie mam jak się zaszyć to siedzę i uśmiecham się na zewnątrz a w środku pękam. Nie rozumiem dlaczego! Przecież ...... nie zależy mi na tej mendzie, prawda? A jeśli tak, a ja nie umiem tego rozpoznać?
***
W tym czasie gdy siedziałam na schodkach Tom podszedł do Nathana i uderzył go mocno w ramię.
- Ała! - krzyknął Nathan i złapał się za ramię - Bolało!
- Jeśli ona przez ciebie płacze w tej chwili, to ja cię zabiję. - powiedział Tom
- Nie przesadzaj! Nazwałem ją tylko głupią okularnicą. - wzruszył ramionami
- Tylko?! Ty idioto chyba nie wiesz jaki ma ona duży kompleks na punkcie swoich oczu! Byłem z nią i jej mamą w tamten piątek po powrocie z Ameryki u okulisty. Jej wzrok się pogorszył. Na lewym i prawym oku ma już -6D! Ty wiesz jak ona przez to cierpi? - powiedział Tom
Podeszła do nich Alex i powiedziała:
- Idę do Camie. Zobaczę co z nią. Tom, ty też idziesz?
- Zaraz przyjdę. - powiedział a Alex tylko pokiwała głową i poszła do mnie
- Tom, nie użalaj się tak nad nią. - powiedział Nathan
- Nie użalam się nad nią! To moja siostra. Martwię się i troszczę się o nią. - powiedział - Młody, wy musicie to skończyć. O co wam w ogóle chodzi?! Ciągle wykłócacie się o wszystko. Z wami na prawdę coś nie gra.
- To nie tak. Po prostu ...... sam nie wiem. To coś we mnie jej bardzo nie lubi, a jednocześnie ..... no nie lubię jej po prostu. - powiedział
- Lubisz czy nie lubisz po prostu zostaw ją w spokoju. Wiesz, co? Idę do dziewczyn. Mam nadzieję, że moja siostrzyczka nie smuci się aż tak mocno. - powiedział Tom i poszedł do nas
***
Alex usiadła obok mnie na schodku i tak milczałyśmy.
- Czy ja naprawdę jestem taka okropna? - spytałam jej
- Przeżywasz to, co ci mówi Nathan? - spytała
- Nie wiem. Może? - odparłam ponuro a Tom usiadł obok mnie
Siedziałam lekko ściśnięta pomiędzy Tomem i Alex. Uroczo, prawda?
- I jak siostrzyczko? - spytał i objął mnie ramieniem
- Nijak. - westchnęłam
W tym momencie Nathan stanął cicho na schodach i podsłuchiwał co mówiłam.
- Nie wiem dlaczego tak mam! Nie zależy mi na nim, a jednak bardzo mnie boli to co mi mówi! Dlaczego? Mam ochotę zrzucić go z 20 piętra i nie powinnam tak cierpieć! Ja go powinnam olewać! A co robię zamiast tego? Użalam się nad sobą! Pod maską silnej dziewczyny. Co jest ze mną nie tak? No co?! - powiedziałam
- Camie, czy tobie przypadkiem nie zaczęło na nim zależeć? - spytała Alex
- No przecież mówię, że chce go zrzucić z 20 piętra lub wrzucić pod pędzący samochód. - powiedziałam
- To nie jest odpowiedź. No, ale ...... czy byś później nie cierpiała z tego powodu, że go nie ma? - spytała
Zastanowiłam się przez moment.
- Nie. - powiedziałam po chwili
- Ale wiesz co? Gdyby ci naprawdę nie zależało, to byś nie zastanawiała się nad odpowiedzią. Od razu byś ją znała. Tak na serio, to ty sama do końca nie jesteś pewna tego co ty do niego masz. - powiedział Tom
Nathan cicho poszedł do chłopaków i usiadł na kanapie. Miał już dość podsłuchiwania. Nie umiał ułożyć sobie do końca w głowie tego co usłyszał.
- Czemu ja przejmuję się tym wszystkim? Ona tak na prawdę skupia się tylko na tym co ja jej mówię. Jak ja ją wyzywałem? Hmmmmm. Nazywałem ją: hrabianicą, księżniczką, snobką, egoistką, sadystką, przemądrzałą idiotką, zołzą, przesadnie idealizującą siebie kretynką, a dziś nazwałem ją głupią okularnicą. Ona przejmuje się sobą, a zapomniała jak ja się czuję przez nią! I jeszcze jaka zadowolona mówi, że chce mnie wrzucić pod pędzący samochód!To już trzeba mieć coś z głową! Nie przeproszę jej. Nie mam za co. Nie czuję się winny. - pomyślał i zobaczył jak wróciłam razem z Tomem i Alex
Odprowadził mnie wzrokiem i spuścił oczy w dół gdy spojrzałam na niego
- Nie będę nic komentować ani się odzywać. - pomyśleliśmy jednocześnie
Nie rozmawialiśmy już w ogóle. Nie wracaliśmy do tego wydarzenia.

***
Po tym wszystkim nie rozmawiałam za wiele z Nathanem. Za wiele? My w ogóle nie rozmawialiśmy! Ja go ignorowałam a on mnie. Wywiązywaliśmy się tylko z naszych obowiązków. Ja go ubierałam i czesałam na koncerty i to było tylko tyle. I krótka rozmowa:
-  Dobrze cię uczesałam? Podoba ci się? Nie będzie ci grzywka przeszkadzać na koncercie?
- Jest dobrze. Nie będzie mi przeszkadzać.
- Cieszę się.
Ambitnie, prawda? W sumie, to spodziewałam się tego.

20 lutego po koncercie w Brighton chłopaki znów nie umieli się opanować na moment i znowu mieli wielkie chęci na imprezę. A Nano znów z nami nie było. Mieliśmy teraz trochę przerwy więc mieliśmy się spotkać z nim 22 lutego wieczorem w Cardiff. A Kevin .... no to sami wiecie. Tak więc chłopaki mieli 100% wolności.
- Chłopaki, ogarnijcie się trochę. Nie chcę, żeby nas znów wyrzucili z hotelu. - powiedziałam
- Nie wyrzucą. Spokojnie. Ile mamy tu być? - spytał Tom
- Ymm ..... 22 lutego wyjeżdżamy. - powiedziałam
- No widzisz?! Więc luzik! - powiedział Max i poklepał mnie po głowie, a potem zaczął głaskać po uszach
- Nie Max. Nie luzik. Nie pamiętacie co się wydarzyło w Filadelfii? A no tak. Urwał wam się film. Wyrzucili nas z hotelu, bo go zdewastowaliście! - powiedziałam
- Filadelfia to Filadelfia. Stany i tak dalej. A tu? Brighton. Anglia. Co tu się może złego wydarzyć? Nic. - powiedział Tom
I poszli. A Alex razem z nimi. A ja zostałam sama. Forever Alone. Pokój hotelowy wynajęli taki jak mieszkanie, żeby wszyscy mogli się zmieścić. Po prezydencku.
Wykąpałam się i położyłam się spać. Nie czekałam na tych idiotów. Nie odbiło mi przecież. Drzwi od swojego pokoju zostawiłam otwarte na oścież, abym mogła usłyszeć gdy wrócą.

O 3:15 ktoś zaczął pukać do drzwi. Wstałam z łóżka, nałożyłam na nos okulary i poszłam otworzyć drzwi. Gdy je otworzyłam w progu stał Nathan.
- Kluczy nie masz? - spytałam i ziewnęłam cicho
- Zapomniałem je wziąć. - powiedział i wszedł do środka - Mamy problem.
- Nie MY, a TY. - powiedziałam i zamknęłam drzwi
- MY.
- Gdzie są chłopaki i Alex? - spytałam i usiadłam na fotelu
- Leżą pod hotelem. - powiedział - Trzeba ich tu jakoś przetransportować.
- No ........ no to transportuj. Kto ci broni? - wzruszyłam ramionami
Wstałam z fotela i pokierowałam się do swojego pokoju, ale Nathan złapał mnie za nadgarstek i powiedział:
- Sam nie dam rady. Nie chcę robić zamieszania. Z tobą pójdzie mi znacznie szybciej i ciszej.
- Z nami obojgiem? Ciszej? Ty sobie chyba jaja robisz. - powiedziałam
- A może nie? - powiedział z sarkazmem
- A może tak? - powiedziałam również z sarkazmem
- A może nie. - stanął bliżej mnie
- A może tak.
- A może nie.
- Eh ........ Ok. Pomogę ci. Powracamy do paktu przyjaźni, zgoda? - powiedziałam
- Zgoda. - uśmiechnął się i puścił mój nadgarstek
- Przebiorę się tylko. W piżamie przecież nie będę chodzić po hotelu. - powiedziałam
- Co ty! Nie przesadzaj. Poza tym, ta piżama jest taka urocza. - powiedział i się uśmiechnął lekko
Tsa ..... moja piżama <<link>>. Mhm. Urocza. Będę w tym roku mieć już 19 lat i mam piżamę z pieskiem Snoopy.
- Nathan ..... ogarnij się, bo takie głupoty gadasz, że aż szkoda słuchać. - powiedziałam śmiejąc się lekko i poszłam do swojego pokoju się przebrać. Ubrałam czarne spodnie i białą bluzkę a do tego czarne trampki. Ja jak zawsze kolorowo się ubiorę. Rozpuściłam włosy i wyszłam z pokoju.
- Dobra. Szybko ich ogarniemy. - powiedziałam gdy byliśmy w windzie
- Będzie ich trzeba przypilnować. - powiedział Nathan
- I ..... kolejna nocka zarwana przez tych debili. - westchnęłam
- Nie narzekaj. - machnął ręką - Ty nie mieszkasz z nami w jednym domu.
- Na szczęście. Jak do was przychodzę i widzę ten chlew ...... masakra. - powiedziałam i się wzdrygłam
- Ty widzisz ten chlew, ale pomyśl o tym, jak często organizują imprezy. U nas się nie śpi. U nas się bawi. - powiedział i wyszliśmy z windy
Wyszliśmy przed hotel i powoli zaczęłam podnosić Alex ze schodka na którym siedziała, a Nathan pomógł wstać Sivie, a Jay już na nim leżał.
- Czy ty chcesz zostawić tu samego Max'a i Toma? - spytałam
- Tak.
- Nathan. Posłuchaj mnie jeszcze raz. Max i Tom. SAMI. - powiedziałam - To nie jest bezpieczne. Przy podejmowaniu decyzji co do tego czy mam w tej chwili racje pamiętaj, że oni są pijani.
- Racja. - przytaknął mi i zrzucił na ziemię Sive
- Czy ty jesteś normalny? - spytałam
- Tak. - powiedział i wziął pod ramię Max'a
Gdy zostawiliśmy w salonie Max'a, Jay'a i Alex wróciliśmy po Toma (którego ja prowadziłam) i Sive.
- Skarbie. - powiedział do mnie Tom w windzie prawie leżąc na mnie - Masz ładne perfumy, wiesz?
- Tom. Idioto. Ja jestem twoją siostrą a nie skarbem! - powiedziałam i walnęłam go lekko w głowę
Nathan zaśmiał się i powiedział:
- Tom gdy jest pijany mówi tak do wszystkich. On wtedy uwielbia każdą osobę.
- Świetnie. - westchnęłam i wyszliśmy z windy
W salonie był spęd alkoholików. Pomogłam mojemu bratu położyć się na kanapie obok Max'a i usiadłam na wolnym fotelu. Tsa ........ to będzie wspaniała noc. Zapamiętam ją na długo.
________________________________________________________________________________
Oj rozpisałam się trochę. :D Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i że zostawicie po sobie ślad, że tu byliście w postaci komentarza. :) Pamiętajcie o zasadzie! 
7 komentarzy = następny rozdział

7 komentarzy:

  1. Boski !!! jak zawsze <3
    do NN WENY nie mogę się doczekać !! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział !! <3
    Prooosze,niech oni już zostaną tymi przyjaciółmi :D
    Weny !
    Do nn <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny ! *.*
    Może tym razem ta pseudo przyjaźń potrwa dłużej ^^
    Weny i do nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super nie mogę się doczekać Nexta :D
    WENY !! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny Super rozdział !!!
    nich oni będę w tej zgodzie bo są wtedy tacy fajni :)
    Do NN WENY <3 !!

    OdpowiedzUsuń
  6. No Nathan powinien przeprosić Camie za to jak ją nazwał ciekawe jak to się potoczy jestem bardzo ciekawa pisz szybko nexta bo umieram z ciekawości
    czekam na nexta weny kochana !! :*
    Kaja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nath ty dupku !!!
    Przeproś ją ! ;p

    Weny ♥

    MWAHH ♥

    OdpowiedzUsuń