wtorek, 8 lipca 2014

~Rozdział 20

Witajcie kochani! Jaka u was pogoda? U mnie jest deszczowo i burze są, więc napisałam rozdział. ;) Tak więc czytajcie i zostawcie po sobie ślad. ;*
____________________________________________________________________________
Odsłoniłam trochę zasłony przy dużym oknie i patrzyłam na miasto, które nigdy mi się nie podobało. Gdy tak stałam podszedł do mnie Nathan i spytał:
- Może położysz się spać?
- Nie. - westchnęłam
- Ja popilnuję chłopaków. - powiedział
- Nathan .....
- Serio!
- Jesteś dla mnie taki milutki, bo mamy pakt przyjaźni. Gdyby nie on, to by tak nie było. Żadnej taryfy ulgowej. - powiedziałam i spojrzałam na niego
- Camie ......
- Daruj sobie. Po śniadaniu zerwiemy pakt i znów będzie tak samo. I ty również dobrze o tym wiesz. - powiedziałam i podeszłam do fotela aby na nim usiąść.
Nathan niestety nie pozwolił mi na to. Złapał mnie w pasie i obrócił w swoją stronę. Stałam za blisko niego.
- Nie myśl, że to co ci teraz powiem jest kierowane tym, że mamy taką umowę. Może lepiej to teraz zerwijmy. - powiedział
- Dobrze. Mi to jest w tej chwili w pełni obojętne. - wzruszyłam ramionami
- Ja ...... ja cię przepraszam. Przepraszam cię za wszystko co ci powiedziałem. Nie powinienem. Wybacz, że nazwałem cię głupią okularnicą. Nie jesteś głupia. Jesteś inteligentna. Żałuję tego wszystkiego co ci powiedziałem. Nie proponuję ci jakiejś przyjaźni czy czegoś, ale ....... po prostu cię przepraszam. Za wszystko. Wiem, że nie raz cię zraniłem.
Patrzyłam na niego i analizowałam każde słowo jakie mi powiedział.
- Ok ...... ale ...... dlaczego mnie przepraszasz? I dlaczego teraz? - spytałam
- Bo już nadszedł na to czas. - powiedział
Zastanowiłam się przez moment i powiedziałam:
- Dziękuję. Przyjmuję twoje przeprosiny. Wybaczam ci. I ..... ja również cię przepraszam. Za wszystko co ci powiedziałam.
- Dziękuję. Również ci wybaczam. - uśmiechnął się blado
Staliśmy tak i patrzyliśmy na siebie. Zrobiło się tak niezręcznie, że aż spuściłam głowę w dół.
- Tak że ten ....... - zaczęłam cicho
Nathan lekko przytrzymał mój podbródek, żebym znów na niego spojrzała i nachylił się do mnie. Jego usta były tak blisko moich, że aż się speszyłam. Ale jednocześnie coś we mnie krzyczało, że tego właśnie chcę. Mało by brakowało, a Nathan by mnie pocałował, gdyby nie to, że Jay z hukiem i jękiem spadł z drugiej kanapy. Ja i Nathan odskoczyliśmy od siebie i podeszliśmy do Jay'a aby pomóc mu wstać i znów położyliśmy go na kanapie.
Ja też byłam już trochę zmęczona i ułożyłam się wygodnie w dużym fotelu.
- Idziesz spać? - spytał Nathan
- Nie wiem. Może. - westchnęłam
- Śpij. - powiedział Nathan
Nagle obudził się Siva. Wstał z fotela, ukląkł na podłodze i zwymiotował.
- I ja mam spać w takich warunkach?! - spytałam wkurzona i już chciałam wstać aby pójść po jakąś ścierkę
- Camie zostań. Ja pójdę po ścierkę i ogarnę to. - powiedział Nathan i wyszedł
Ja lekko przymknęłam oczy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Czy miałam wszystkiego dość? Tak. A w szczególności tego jak zachowywali się chłopcy. Te ich imprezy zawsze się tak kończą. ZAWSZE. Oni są bardzo pracowici i tego im się nie zaprzeczy. Oni ciężko pracują i tak samo ciężko imprezują.
***
Obudziłam się przykryta moim kocem. Odkopałam się z niego i wstałam z fotela. Wyjęłam z kieszeni telefon (nowy. Poprzedni wylądował w rzece :P) i spojrzałam na godzinę. 9:10. Świetnie. Dobrze, że chłopaki nic nie mają dziś do roboty, bo to już by była tragedia.
Podeszłam do Nathana, który spał na podłodze przy fotelu Sivy. Uklękłam przy nim i zaczęłam nim telepać.
- Nathan. Wstawaj leniu. - powiedziałam a on wciąż nie reagował
Eh ......
- Dobra. Niech śpi. - pomyślałam i poszłam do łazienki aby się wykąpać.
To była na prawdę ciężka noc.
Szybko się wykąpałam, wysuszyłam włosy i ubrałam te same spodnie co wcześniej <link> ale zmieniłam bluzkę oraz balerinki. Bo ja stawiam na kolory.
Gdy weszłam do salonu, Nathan i Alex się obudzili.
- Ale mnie kłuje w głowie. - jęknęła
- Ty wiesz ile wypiłaś tej nocy? - spytał Nathan - Ja się aż dziwię, że tobie sprzedali alkohol a mi nie!
- Jak ci sprzedali alkohol? - spytałam jej
- Hej Camie. - przywitał się Nathan
- Tak, hej. - powiedziałam przelotnie - Alex!
- Nie krzycz. W głowie mnie kłuje. - jęknęła
- Jak ci sprzedali alkohol?! - spytałam
- Eh ...... Max mi załatwił. To on mi podawał. Nikt nie zauważył z barmanów, że piję. - uśmiechnęła się lekko
- Że co proszę? - spytałam nie wierząc w to co słyszę - Nie daruje.
Poszłam do łazienki po wiadro i wlałam do niego lodowatą wodę. Z tym poszłam do salonu i oblałam tą wodą Max'a. Szybko się obudził.
- Co ty robisz?! Pojebało cię czy co?! - krzyknął - Moja głowa .....
- W dupie mam to, że cię boli głowa! Jak mogłeś dopuścić do tego, że Alex się upiła?! Przekroczyłeś granice moralności! - krzyknęłam
- Nie krzycz. - jęknął Max - Zabawiła się trochę. Nie zawsze trzeba być odpowiedzialnym. Camie, przydałoby się, żebyś zaszalała i choć raz się upiła.
Na te słowa Tom od razu się obudził.
- Odpierdol się od mojej siostry. - jęknął - Jest nietykalna.
- Witaj Tom. - uśmiechnęłam się
- Hej Camie. - westchnął i złapał się za głowę - Umiera mi czaszka.
- Nie dziwię się. - powiedział Nathan
Obudził się Jay i powiedział:
- Nie krzyczcie tak ......... Niedobrze mi.
Wstał i pobiegł do łazienki.
- Obrzydliwi jesteście. - pokręciłam głową i wzięłam do ręki telefon hotelowy - Rozumiem, że jak się przebudziliście to chcecie śniadanie i coś na ból głowy i kaca?
- Tak. - jęknęli alkoholicy
- Świetnie. - westchnęłam i zadzwoniłam do obsługi
Zamówiłam dla wszystkich brytyjskie śniadanie, kawę, herbatę i wodę z cytryną oraz szklanki z czystą wodą aby dać im proszek do wypicia. Wspominając Amerykę tym razem również wzięłam ze sobą proszki i tabletki min. na właśnie takie przypadki. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Po śniadaniu chłopcy i Alex trochę doszli do siebie. Siedziałam i spokojnie piłam kawę gdy chłopaki próbowali się ogarnąć, aby wyglądać normalnie i naturalnie.
- Zgubiłem telefon. - powiedział Jay
- No proszę ...... ale nowość. - zaśmiał się Nathan
- Ej no! Znowu! - jęknął Jay
- Który to z kolei? - spytał Tom
- Nie wiem. Nie liczyłem. - powiedział Jay
- Żebyś ty głowy kiedyś nie zapomniał. - uśmiechnęła się Alex
- Jay, jak ty tak gubisz telefony, to oznacza, że średnio o siebie dbasz. Skoro tak dbasz o siebie i tyle pijesz alkoholu, to jak masz w planie dbać o swoją przyszłą dziewczynę? Tak samo jak o siebie, czy trochę lepiej? - powiedziałam
- Uuuuuuuuu! Pojechała cię! - krzyknęli chłopcy
- To się nie przekłada na to samo. - powiedział Jay
- Trochę się przekłada. - odparłam
- Mylisz się. Mam ci to udowodnić? - spytał
- Nie dziękuję. Nie musisz nic mi udowadniać. - uśmiechnęłam się i upiłam łyk kawy
- Jeśli chcesz, to ....
- Nie, dziękuję. Nie skorzystam z twojej oferty. - powiedziałam
- Ale ......
- Ej! Co dziś robimy? - przerwał Max dla zmiany tematu
- Spacerek po mieście? - spytał Tom
- Chodźmy na jakieś zakupy, co? - spytała Alex
- A kasę masz, że taką masz ochotę na zakupy? - spytałam
- No ..... mam wypłatę. - uśmiechnęła się
- A no tak. Zapomniałam, że Nano dał nam już wypłatę za ten miesiąc. - zaśmiałam się
- Serio? Zakupy? Nieeeee. Nie chcę. - jęczał Tom
- To już wcale nie wychodźmy. Nie ma sensu. - powiedział Max i położył się na kanapie
I tak o to spędziliśmy dobrą połowę dnia. W hotelu. Uroczo, prawda? Poszłam tylko przejść się z Alex, która nałożyła okulary przeciwsłoneczne (W MIESIĄCU LUTY!). No to był nie mały wstyd, ale cóż. Uszanowałam to.
Z Nathanem nie rozmawiałam w ogóle i tak zostało na długo. Z  tydzień z nim nie gadałam i sama  nie wiem jak się nawet z tym czułam. Miałam bardzo mieszane uczucia co do tego. Z jednej strony mi to nie przeszkadzało, ale z drugiej ....... czułam nie małą pustkę. Nathan czuł to samo.
Gdy byliśmy w hotelu w mieście Belfast 7 marca Nathan nie mógł aż uwierzyć, że już tak długo ze mną nie rozmawiał. Ja siedziałam przy stoliku i rysowałam nowe pomysły na kreacje, a Nathan siedział i cały czas na mnie patrzył.
- Nie rozmawiam z nią. Mam jej dość za każdym razem gdy kłócę się z nią, a jednocześnie ..... cierpię gdy z nią nie rozmawiam. - pomyślał Nathan siedząc na wprost mnie na kanapie -  Jest takim uzupełnieniem mnie. Elementem brakującej układanki! A gdy ją wtedy przepraszałem miałem ochotę ją pocałować. Dlaczego? To uczucie tak często do mnie wraca. ....... O mój Boże!
Tom wszedł do salonu, a ja zamknęłam zeszyt i powiedziałam podchodząc do mojego brata.
- Wychodzę na spacer.
- Ok, ale nie zgub mi się. Idź z Alex. Ale ona też nie ma orientacji w terenie. - powiedział
- Też cię kocham Tommy. - powiedziałam ze śmiechem
Pocałowałam go w policzek i poszłam do Alex aby wyciągnąć ją na spacer.
- Młody co ci jest? - powiedział Tom i usiadł na kanapie obok niego - Już dawno cię takiego nie widziałem. Nigdy cię takiego nie widziałem.
Mina Nathana była taka jaką widzimy na załączonym obrazku. ------->
Powróciły do niego wszystkie uczucia. Gdy rozmawialiśmy, jak mieliśmy moment przyjaźni dzięki któremu poznaliśmy się znacznie bliżej, gdy spaliśmy razem na urodzinach Max'a w jednym łóżku, oraz w samolocie, jak zgubiliśmy się na lotnisku, oraz te uczucie zazdrości, gdy się dowiedział, że Jay coś do mnie czuje oraz ten moment, gdy dotknął mojej dłoni na pudełku od herbaty.
- Tom ....... ja zakochałem się w twojej siostrze. Ja ....... ja zakochałem się w Camie!
________________________________________________________________________
Rozdział taki ...... hm ...... troszkę dziwny. Ale to moja opinia! Ja chcę poznać waszą. :) Tak więc opinię pozostawcie w komentarzu. ;* Pamiętajcie:
7 komentarzy = następny rozdział!

9 komentarzy:

  1. Kocham <3 Wyznał, że ją kocha <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny...... Boski...... Wspaniały....
    Czekam na reakcję Toma bo to na pewno ogromne zaskoczenie dla niego:)
    Weny i liczę, że następny pojawi się równie szybko jak ten :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Nath ! Geniuszu xd
    Rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaa genialny kocham to opowiadanie <3 chce więcej !!! kiedy kolejny rozdział ?
    Ciekawe co na to Tom ale myślę ze się ucieszy :D no i Max wygra zakład :p
    Do NN WENY !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosko cudownie jak zawsze !!!
    do NN rozdziału WENY kochana
    kaja :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham ten rozdział ! <3 taki Boski Cudowny ! wgl to kocham ten blog <33
    Chce już kolejny rozdział :C
    Ciekawe jak Tom na to zareaguje :D
    Do następnego !!!! <33

    OdpowiedzUsuń
  7. super normalnie ten rozdział wymiata :D Brazylia przegrywa a rozdział wygrywa XD
    Do NN WENY !! <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej ! :D W końcu ! <3 Ale sie teraz jaram xd :D
    Cudo ! *.* Pisz szybko nexta ! <3
    Weny i do nn ;* :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jejciu ! szybko pisz następny ! *-*

    OdpowiedzUsuń