Nim poszłam do garderoby z Nathanem
dostałam na kartce rozmiary ubrań jakie noszą chłopaki.
Dziwne, ale nigdy bym nie
stwierdziła, że Nathan i Tom noszą ten sam rozmiar XS. No ale cóż.
Gdy tylko weszliśmy do garderoby,
ja od razu zaczęłam przeglądać ubrania, a Nathan patrzył jak szukam mu ciuchów.
- To może na początek tak: Co byś
ty chciał ubrać? - spytałam
- O! Nie wiesz jak masz mnie ubrać?
To tak sobie radzisz w tym fachu? - spytał z nutką ironii
- Nie! Po prostu chciałam wiedzieć
jaki ty masz pomysł. Ja już mniej więcej wiem jak cię ubrać, ale chciałam znać
twój pomysł. - powiedziałam
- Nagle moje zdanie się liczy? A
myślałem, że tylko twoje. - odparł i stanął na wprost mnie przy wieszakach
- Eh ....... Jesteś niemożliwy! Nic
ci nie zrobiłam. Ale po prostu takie pasożyty jak ty lubią się wyżywać i gryźć.
- powiedziałam
- Ja nie jestem pasożytem!
- Namnażasz się. Twoje zachowanie
na to wskazuje. - wzruszyłam ramionami i wyszłam z garderoby.
Poszłam do Alex, która dawała już
ubrania Sivie.
- W co ich ubierasz? - spytałam -
Muszą się jakoś zgrać na zdjęciach.
- Gadałam z Nano i z fotografem.
Aha. I fotograf ma na imię Paul. Mamy do niego mówić po imieniu. Dał mi parę
wskazówek. Przepytałam też Sive i Jay'a jak najczęściej się ubierają. Tak w końcu miałyśmy zrobić. -
powiedziała Alex - Dogadałaś się z Nathanem?
- Nie? Nie odpowiedział mi na
pytanie "Co ty byś chciał ubrać?" Jest tak opryskliwy! Nie dogadam
się z tym człowiekiem. To jak ubierasz Sive?
- Zaraz wyjdzie z przymierzalni. -
uśmiechnęła się i nagle Siva wyszedł ubrany tak: <<LINK>>
- Czyli wybieramy kolory szary,
czarny ....
- No, tak powiedział Paul. Ale
skupmy się również na ich własnym stylu. Nie wymuszajmy na nich tego czego nie chcą ubierać.
- Ok. - westchnęłam - Ale z tym człowiekiem się nie da!
- Nathan? - spytał Siva
- Tak! - krzyknęłam i
wyszłam z garderoby
Poszłam znów do Nathana, który tym
razem siedział znów na fotelu i klikał w swój telefon.
- A ty, zamiast się ogarnąć do
sesji czy coś, to siedzisz i telefonem się zajmujesz? - spytałam
- Piszę do fanów. Pamiętaj: to im
nasz zespół wiele zawdzięcza. - powiedział
- Ok. Nie czepiam się fanów, ale
chodzi mi o to, że u Alex Siva jest już przebrany w ciuchy do sesji, Jay zaraz
pewnie też, a ty wciąż nic! Tom również! Wynocha z garderoby!
- Nie wyganiaj mnie! Sam zdecyduje
kiedy wyjdę! - krzyknął
- Nie wrzeszcz do mnie! Jak chcesz
sobie krzyczeć, to no nie wiem .... krzycz do kumpli albo do swojej dziewczyny
o ile ci pozwoli! Oh nie. Zapomniałam. Ty nie masz dziewczyny, bo która by
chciała mieć za chłopaka takiego kogoś jak ty?!
- Zamknij się już! Nic o mnie nie
wiesz! - krzyknął
- Ty również nic o mnie nie wiesz!
Nagle Tom wszedł do garderoby z
wielkim hukiem. Przerwaliśmy kłótnię i spojrzeliśmy na Toma, który spytał:
- Ile jeszcze macie zamiar to
ciągnąć?
- To jej wina! - krzyknął Nathan
- To on zaczął! - powiedziałam
- Tak. Najlepiej zwalić winę na
mnie!
- A co? To ja jestem winna? -
spytałam oburzona
- Tak! To ty zaczęłaś!
- Ale z ciebie dżentelmen, nie ma
co. Na kobietę nie zwala się winy! A nawet, jeśli zdarzyło się, że zawiniła, to
na ten temat się milczy.
- I to dlatego z ciebie taka
Księżniczka?
- Spokój! - krzyknął Tom -
Ogarnijcie się już! Zarządzenie daję! Nathan siedzisz cicho, a ty Camie
przygotuj go do tej sesji.
- Nie. Ja wychodzę, a ty się
przygotuj. Muszę posiedzieć w ciszy i nie patrzeć na nią. - powiedział Nathan i
wyszedł.
Staliśmy z Tomem w ponurej ciszy,
aż w końcu ją przerwałam:
- On jest okropny! Nie mogę z nim w
ogóle dojść do porozumienia. Próbuję jakoś się dowiedzieć jak go ubrać, a on
nawet nie daje mi możliwości, żebym to zrobiła, bo od razu się przyczepił nie
wiadomo czego!
- Nathan jest naprawdę miły. Nigdy
chyba jeszcze nie poznałem tak miłego kolesia jak on. Jest dla mnie i reszty
zespołu jak młodszy brat i dlatego wołamy na niego "Młody". Nie
przejmuj się. Ja wiem, że może on bywa trudny ...... Ja nie wiem, ale coś w
niego wstępuje jak jesteś gdzieś obok niego. Ty też nie jesteś łatwą osobą.
Masz dość trudny charakter i wredne podejście, bo słyszałem jak się z nim
kłóciłaś.
W tej samej chwili Nathan rozmawiał
z Alex, która układała Sivie włosy:
- Nazwała mnie pasożytem! Ty to
rozumiesz?! Że się namnażam! I jeszcze dodała, że gryzę i że się wyżywam na innych!
- Namnażasz się? - spytała ze
śmiechem
- Tak! Ja nie wiem, co ona chciała
mi przez to powiedzieć.
- Camie jest na prawdę miła. Jest
dla mnie jak siostra. Nie przejmuj się po prostu. Ja wiem, że ona bywa trudna,
ale jest miłą osobą. Nie wiem, ale coś w nią wstępuje jak jesteś obok niej.
Słyszałam wasze kłótnie. Ją wkurza to, że ty jesteś sarkastyczny i że wrednie
się do niej odnosisz.
- Ona nie umie współpracować ze
mną. Nie jesteśmy zgrani.
- Camie to samo powiedziała o tobie.
Nie umiesz współpracować z nią.
- Ona się nie zna i tyle w temacie. - burknął i wyszedł
- Ona się nie zna i tyle w temacie. - burknął i wyszedł
******
Po krótkiej rozmowie z Tomem spytałam
go:
- To co chcesz ubrać?
- Nie wiem. Może jakąś koszulkę,
luźne spodnie i już?
- Jak ty najczęściej chodzisz ubrany? Tak jak widzisz mnie dzisiaj. - uśmiechnął się
Był ubrany tak: <<LINK>>
- Coś więcej mi powiedz. - poprosiłam
- Dżinsy, wygodne spodnie, koszulki .....
- Jak ty najczęściej chodzisz ubrany? Tak jak widzisz mnie dzisiaj. - uśmiechnął się
Był ubrany tak: <<LINK>>
- Coś więcej mi powiedz. - poprosiłam
- Dżinsy, wygodne spodnie, koszulki .....
Pomyślałam przez moment,
przejrzałam jeszcze raz ciuchy aż w końcu pościągałam z wieszaków ubrania i mu
je podałam. Gdy się przebrał i wyszedł z garderoby wyglądał o tak: <<LINK>>
- I jak? - spytał
- No i ok. - zaśmiałam się - Siadaj
na fotel a ja cię uczeszę.
Usiadł, a ja ogarnęłam mu włosy.
Gdy skończyłam spytałam:
- Podoba ci się?
- Pewnie. - zaśmiał się i wstał - Wbiłaś się nawet w mój gust.
Poprawiłam mu nogawki spodni,
sweter, włosy i powiedziałam:
- Idź na sesję i zawołaj mi tu
Nathana.
- Ok. Tylko się nie zabijcie. -
zaśmiał się
Wyszedł na korytarz i krzyknął:
- NATHAN!!!!!!
- Rany! Jak ty się drzesz! -
powiedziałam ściągając z wieszaków ciuchy dla Natha
- Jak ty się drzesz Tom. - jęknął
Nathan
Wszedł do garderoby, oparł się o
ścianę i zaczął mnie obserwować.
- Wygląda na taką bezbronną. Jak to
pozory mylą. Myślisz, że nie jest w stanie ci nic zrobić, ale jak chce byś
wredna i opryskliwa to taka będzie. - pomyślał
- Co mi się tak przyglądasz, jakbyś
mnie pierwszy raz na oczy widział? - spytałam
Podeszłam do niego, podałam mu
ciuchy i kontynuowałam
- Mam tylko nadzieję, że nie będziesz
mi jęczeć. Musiałam sobie przypomnieć jak byłeś ubrany wtedy, gdy na ciebie
wpadłam, porównać sobie jak jesteś ubrany dzisiaj i wybrać to.
- I co? Przypomniałaś sobie jak
byłem ubrany wtedy? - spytał
- Miałeś full capa, skórzaną
kurtkę, biało-szarą koszulkę, ale nie pamiętam już nadruku, dżinsy i
conversy. <<LINK>> Dobrze
wyglądałeś w tej kurtce, więc teraz też taką ubierzesz na sesję.
Zaniemówił.
- I pamiętam, że jak na mnie
wpadłeś, to wypadły ci z rąk full capy. Ty chyba strasznie lubisz te czapki. -
odparłam
- Nawet bardzo. Ja mam jedną wielką
kolekcję takich czapek. - uśmiechnął się
- I wciąż ci się ta kolekcja
powiększa?
- Tak. Za każdym razem jak idę na
zakupy. - zaśmialiśmy się, a ja popatrzyłam na ciuchy, które mu dałam do rąk.
Właśnie wtedy się przyłapałam na
tym, że dłonie cały czas trzymam na tych ubraniach oraz, że ja i Nathan stoimy
w dość niebezpiecznej odległości, bo nasze ciała aż się stykały i że ciągle na
siebie patrzymy. On też chyba musiał się kapnąć, bo w jednej chwili odsunęliśmy
się od siebie o kilka kroków.
- Genialnie! - pomyślałam - Już
nigdy więcej czegoś takiego z nim. Ja też nie pokazałam inteligencji. Zamiast
się odsunąć, to się na niego gapię.
- Genialnie! - pomyślał Nathan -
Już nigdy więcej czegoś takiego z nią. Co ze mnie za idiota! Zamiast się samemu
odsunąć, to stoję i gapię się na nią.
Schowałam wzrok i zaczęłam patrzeć
na swoje paznokcie, a Nathan spytał dla zmiany
tematu:
- To ...... Jakie ciuchy dla mnie
wybrałaś?
- Jak się będziesz przebierać, to
zobaczysz. - wzruszyłam ramionami, a on poszedł do przymierzalni.
Usiadłam na fotelu, a do garderoby
weszła Alex:
- I jak? - spytała
- Nijak. Nathan się przebiera. Na
szybko ogarnę mu grzywkę i już. Rozprostuję mu ją chyba, ale jeszcze nie wiem.
- wzruszyłam ramionami i zaczęłam patrzeć na dodatki.
- Wiesz, że trzeba jeszcze ogarnąć
Max'a? - spytała
- Cholera ...... Dobrze, że jest
łysy. O jedną rzecz mniej. - powiedziałam, a Alex zaczęła się śmiać
- No co? - spytałam
- Masz rację. Ale masz pomysł jak
go ubrać?
- Ubierz go na czarno i po sprawie.
- wzruszyłam ramionami
- Ale lepiej koszulkę z krótkim
rękawem czy bluzkę? Bo z tym nie jestem pewna. Bo on ma dość .... wydatne
mięśnie. Może je wyeksponować?
- Nie. Daj mu bluzkę z długim
rękawem. Podwiniesz mu rękawy tak, żeby były 3/4. Nie widzę problemu.
- Ok. Dobra. - westchnęła - Paul mówi, że wolno pracujemy. A zwłaszcza ty.
Nathan wyszedł z przymierzalni, a
ja pokazałam na niego palcem:
- To jego wina. Gdyby nie on, to ta
sesja dawno by się skończyła. On spowalnia efekty pracy.
- Nie spowalniam! Poza tym, nie
ładnie jest pokazywać na kogoś palcem. To podobno niegrzeczne. I to ty jesteś
powolna. - obruszył się
- Nie zwalaj na mnie winy i nie
pouczaj mnie. - powiedziałam - I to ty jesteś powolny! Na kogo musieliśmy
czekać nim wyjechaliśmy? Na ciebie!
- Ojejku! No i co z tego? Korona ci
z głowy spadła, że musiałaś na mnie poczekać?
- Dobra, ok! - przerwała nam Alex -
Camie, szykuj go do sesji. Przestańcie na moment się kłócić.
Wyszła z garderoby, a Nathan usiadł
na fotelu. Wzięłam do ręki grzebień, a on spytał:
- Co mi zrobisz z włosami?
Przeczesałam palcami jego grzywkę i
powiedziałam:
- Ułożę ci ją tak, żeby wyglądała
lekko, słodko a jednocześnie niesfornie.
- Ok.
- A co? Boisz się o swoją grzywkę?
Nie ufasz mi? - spytałam nachylając się lekko do niego
- Ustalmy pierwszą rzecz: nie mam
podstaw do tego, żeby ci ufać. - powiedział - A co? Ty mi o dziwo ufasz?
- Nie. Nie ufam. Nie mam również
takich podstaw. Wiesz .... stosunki jakie nas łączą są czysto zawodowe, a na
tym polu nie masz się co martwić, bo sesja zdjęciowa lub jakiś występ jest to
ważna rzecz.
Nathan odetchnął, a ja wzięłam
prostownicę do ręki i zaczęłam odrobinę prostować mu grzywkę, dzięki czemu
trochę łatwiej było ją układać pianką. Na koniec przypudrowałam mu trochę twarz
i powiedziałam:
- Wstań z fotela.
Wstał, a ja zaczęłam poprawiać mu
spodnie i kurtkę, nałożyłam na szyję naszyjniki, na prawą rękę włożyłam mu
bransoletkę, a na lewą biały zegarek.
- Powal wszystkich swoją
zajebistością. - powiedziałam z ironią gdy skończyłam
- Musiałaś?
- Ale co?
- Powiedzieć coś takiego i dodać do
tego ironię? - spytał
- Ah ..... Tak! To było silniejsze
od mnie. - uśmiechnęłam się
Westchnął i przejrzał się w
lustrze.
- Idź na te sesję! Dzięki mnie
choć raz wyglądasz dobrze. Ja też pójdę. Muszę zobaczyć zdjęcia chłopaków. Toma
szczególnie.
- Idę idę.
Chciałam wyjść jako pierwsza (w
końcu jestem dziewczyną i mam taki przywilej.), a Nathan upchnął się do drzwi
jako pierwszy więc z całej siły walnęłam go w ramię.
- Ała! - krzyknął
- Bolało? - spytałam
- TAK!
- Bo miało! Dziewczynę puszcza się
przodem! Matka cię tego nie nauczyła?!
- Nie wiedziałem, że wychodzisz w
tej chwili! I nauczyła mnie tego! Mam w końcu siostrę. - powiedział i głaskał
się po ramieniu
- Siostra nie ma nic do tego!
Przecież powiedziałam, że idę zobaczyć zdjęcia!
- A z skąd miałem wiedzieć, że w
tej chwili?!
- Bo użyłam czasu teraźniejszego
geniuszu! - warknęłam
- Ok ...... nieważne. - westchnął i
pokazał ręką na otwarte drzwi - Panie przodem.
Spojrzałam na niego obojętnie:
- Wiesz co? Mam gdzieś takie coś.
Idź sobie pierwszy. Z taką łaską to bez sensu.
- Najpierw chcesz, potem nie! Nie
rozumiem cię.
Chciał przejść pierwszy, a ja
wzruszyłam ramionami i wepchnęłam się i przeszłam pierwsza.
- No ej! - krzyknął Nathan na pół
korytarza
- Nie drzyj się do mnie
"ej"! - odwróciłam się - Ja dla ciebie nigdy nie będę "ej"!
- Nie ogarniam
cię! - podszedł do mnie
- Nie musisz mnie ogarniać. -
wzruszyłam ramionami i poszłam do fotografa Paul'a.
Gdy do niego podeszłam uśmiechnął
się i podał mi rękę:
- Jestem Paul. A ty Camilla, tak?
- Camie, ale jak kto woli. -
zaśmiałam się
- Nie spieszyliście się. -
powiedział i zaczął ustawiać aparat, a Nathan stanął na planie.
- Przepraszam, ale to nie była moja
wina! To Nathan. - powiedziałam
- Tak, chłopaki już mi o tym
opowiadali. A krzyki czasami było słychać tutaj. - powiedział
- Aha.
- Nathan ustawimy cię jakoś. -
powiedział
Gdy skończył mu robić zdjęcia
spytałam:
- Paul .... A jak sesja się
skończy, to będziesz mógł mi przegrać zdjęcia? Chciałabym mieć jakąś pamiątkę
po tym męczącym pierwszym dniu pracy.
- Pewnie! - uśmiechnął się
- Dziękuję. - odwzajemniłam uśmiech
i poszłam do chłopaków
- Tom. Trzeba cię trochę przypudrować.
- powiedziałam, a Max znów zaczął dotykać mojego ucha.
- Max! Ty masz jakąś obsesję? -
spytałam
- Malutką. Ja po prostu lubię uszy.
- uśmiechnął się - Przepraszam, jeśli to cię denerwuje. Już przestanę. Znaczy
.... Będę się przy tobie hamować, ok?
Widać było, że jest mu przykro.
Jego wzrok wyrażał prawdziwą skruchę. Zrobiło mi się trochę go szkoda.
Uśmiechnęłam się przyjacielsko i powiedziałam:
- Wiesz co? Ok. Nie musisz się
hamować. Jeśli musisz to robić to ok. Rozumiem, że to silniejsze od ciebie.
- Naprawdę?! - powiedział z
radością
- Tak.
- Jej! - krzyknął i znów zaczął
mnie macać po uszach
Masakra ....... Nie będę tego
komentować nawet. Ja nie rozumiem jak można lubić dotykać czyjeś uszy, no ok.
Zdarzają się przypadki.
- To co? Pudrujesz mnie? - spytał
Tom
- Tak. Chodź.
Poszliśmy do garderoby, a ja
spytałam:
- Serio czasem było słychać krzyki
moje i Natha? Tak Paul powiedział.
- Tak. Niestety, ale tak. -
powiedział gdy skończyłam go przypudrowywać
- To nie moja wina. - wzruszyłam
ramionami i znów wróciliśmy do chłopaków.
Paul porobił chłopakom zdjęcia
grupowe, a gdy skończył spytał:
- Camie i Nathan, a może zrobiłbym
wam zdjęcie razem, co?
- Świetny pomysł! - uśmiechnął się
Nano
- Co? Nie! Pomysł beznadziejny!
Poza tym, ja nie lubię zdjęć! Mnie aparat nie lubi. - prawie zaczęłam krzyczeć
Chłopaki zaczęli się śmiać.
- Jak cię nie lubi? Aparat to rzecz
martwa. - powiedział Max
- O co ci chodzi? Zdjęcie, to
zdjęcie. - wzruszył ramionami Nathan
- Ja wychodzę okropnie na zdjęciach
pustaku! - powiedziałam
- Na pewno nie wychodzisz na
zdjęciach tak źle jak mówisz. - powiedział Jay - Taka ładna dziewczyna jak ty
nie wychodzi źle na zdjęciach.
- Ja? Ja ładna? - spytałam
- Oczywiście. - uśmiechnął się Jay
- "On się przystawia do Camie,
czy mi się tak tylko wydaje? O nie! Nie ma mowy. Jay nie będzie się podwalać do
mojego wroga." - pomyślał Nathan
Nagle chwycił mnie za nadgarstek i
zaczął ciągnąć na plan zdjęciowy.
- Chodź. Ładne zdjęcie będziemy
mieć. - powiedział
- Nigdzie nie idę. - powiedziałam -
I nie ciągnij mnie.
- Puszczę cię, jak zrobimy sobie
zdjęcie. - powiedział i stanęliśmy na planie
- Po prostu. Choć też cię nie lubię.
- wzruszył ramionami
- Ale nie pójdzie to do użytku
publicznego, jak ta wasza sesja, ok?
- Ok. - pokiwał głową
Paul się uśmiechnął i powiedział:
- Słodko. Nawet za ręce się
trzymają!
Nathan puścił mój nadgarstek, a
chłopaki i Alex zaczęli się śmiać.
- Nie puszczaj! To tak ładnie
wyglądało. - jęknął Paul
- Ej! Ustawić ich trzeba. -
powiedział Max
Gdy nas Max, Tom oraz Alex ustawili
i powiedzieli, że już można robić zdjęcie, a Paul że możemy się uśmiechać,
powiedziałam przez zęby wciąż się uśmiechając:
- Nathan, zginiesz za to.
- Co mi zrobisz? - spytał
- Nie wiem, wiesz mogę ci podciąć w
nocy gardło, mogę cię powiesić, nabić na pal, użyć dobrego pistoletu z
tłumikiem. Tyle możliwości! - powiedziałam z nieukrywaną radością
- Ty......Masz strasznie sadystyczne
podejście.
- Wiem. Nic nowego. - wywróciłam
oczami
Gdy Paul skończył robienie nam
zdjęć i sam wybrał jedno, które mu się najbardziej podobało, podeszliśmy do
niego, żeby nam pokazał.
Zdjęcie wyszło takiego o typu: -_-
- Wyglądacie jak para. Wiecie jakie
to urocze?!
- Nie. To nie jest urocze. Kłócimy
się cały dzień i jeszcze ona mi grozi, że mnie zabije! - powiedział Nathan
- Bo to zrobię. Bój się zasnąć. Tej
nocy nie czuj się bezpiecznie. - powiedziałam, a Nathan westchnął i poszedł się
przebrać, bo sesja się już skończyła.
Paul dał mi płytę, na której były
zdjęcia z sesji, za co mu podziękowałam, a Nano powiedział:
- Tak idziemy, czy tak,
jesteście głodni? - spytała Alex
- Jedno i drugie. - zaśmiał się i
pogłaskał ją po uchu.
Pokręciłam głową i poszłam
sprawdzić, czy nic mojego nie zostało w garderobie. Gdy weszłam natknęłam się
na Toma, który chował do reklamówki buty które miał na sesji zdjęciowej.
- Co ty robisz? - spytałam lekko
zdziwiona
- Chowam buty. - powiedział to tak,
jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie
- To widzę, ale dlaczego akurat te
co miałeś na sesji? Nie są twoje to raz, a dwa mało wam butów?
- Wszyscy tak robimy. Z tym się
wiąże ciekawa historia. - powiedział uradowany - Otóż .....
- Dobra, nie chcę jednak w to
wnikać. - machnęłam ręką i poszliśmy do Nano.
Ja i Alex zjadłyśmy z chłopakami na
mieście, a później zawieźli każdą z nas do domu.
Zadziało to na mnie kojąco. Nie
musiałam oglądać Nathana. Pominę fakt, że ja i on mieliśmy już chęć obrzucenia
się jedzeniem w barze i że ja mało co nie wyrzuciłam go z samochodu.
Usiadłam w kuchni z laptopem i
płytą i zaczęłam zrzucać zdjęcia z sesji na laptopa. Zdjęcia wyszły całkiem
spoko. Tylko kurcze prawie wszędzie były zdjęcia Nathana. Nie wiem co on ze sobą ma, ale on chyba uwielbia być fotografowany lub po prostu ma takie ego, że lubi się popisywać. No cóż. Będę musiała je pousuwać. Nie będę zaśmiecać pasożytem płyty i swojego laptopa. Nie zgłupiałam przecież.
A o to zdjęcia z sesji zdjęciowej:
Moje wrażenia po tym dniu? Zespół jest tak bardzo pokręcony, że mam nadzieję, że nie zryją mi psychiki, która jest już odrobinę nadszarpnięta. Jedyną osobą, która nic się nie udzielała był Siva. Tom próbował pogodzić mnie i Natha. Nie wyszło, czego się można raczej było spodziewać. No i trzeba dodać że strasznie krzyczy. Max maca ludzi po uszach. Jay odrobinkę się do mnie przystawiał. Ewidentnie było to widać, jak byliśmy w barze. A zwłaszcza wtedy gdy chciał ze mną flirtować, co mu nie wyszło. No i Nathan, który doprowadza mnie do białej gorączki. Hmmm. Jednego dnia przeżyłam więcej niż w szkole. Ale wiem jedno. Będę musiała z Alex stwierdzić fakty na temat chłopaków. Jestem pewna tego, że oni będą o nas plotkować, a Nathan szczególnie, bo to taki dziwny typ człowieka, więc nie widzę przeciwwskazań, czemu my nie miałybyśmy szczerze stwierdzić faktów o nich. Zapowiada się ciekawa reszta popołudnia. :)
_____________________________________________________________________________
Długi nawet bardzo. Mam nadzieję, że nie jest nudny.
Kochani! Wprowadzam zasadę: CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Jestem bardzo ciekawa waszych opinii na temat opowiadania. :)
A o to zdjęcia z sesji zdjęciowej:
Moje wrażenia po tym dniu? Zespół jest tak bardzo pokręcony, że mam nadzieję, że nie zryją mi psychiki, która jest już odrobinę nadszarpnięta. Jedyną osobą, która nic się nie udzielała był Siva. Tom próbował pogodzić mnie i Natha. Nie wyszło, czego się można raczej było spodziewać. No i trzeba dodać że strasznie krzyczy. Max maca ludzi po uszach. Jay odrobinkę się do mnie przystawiał. Ewidentnie było to widać, jak byliśmy w barze. A zwłaszcza wtedy gdy chciał ze mną flirtować, co mu nie wyszło. No i Nathan, który doprowadza mnie do białej gorączki. Hmmm. Jednego dnia przeżyłam więcej niż w szkole. Ale wiem jedno. Będę musiała z Alex stwierdzić fakty na temat chłopaków. Jestem pewna tego, że oni będą o nas plotkować, a Nathan szczególnie, bo to taki dziwny typ człowieka, więc nie widzę przeciwwskazań, czemu my nie miałybyśmy szczerze stwierdzić faktów o nich. Zapowiada się ciekawa reszta popołudnia. :)
_____________________________________________________________________________
Długi nawet bardzo. Mam nadzieję, że nie jest nudny.
Kochani! Wprowadzam zasadę: CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Jestem bardzo ciekawa waszych opinii na temat opowiadania. :)